Niebywałe okrucieństwo 58-latka. Spalił w piecu kota, bo ten atakował gołębie
redakcja naTemat.pl
13 marca 2024, 14:27·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 13 marca 2024, 14:27
58-letni mężczyzna miał uderzać kotem o ścianę, a następnie wrzucić go do pieca i spalić. Policji udało się zatrzymać mieszkańca Stanisławowa, a nad sprawą już pracuje prokuratura. Podczas przesłuchania podejrzany wyjaśnił, że dopuścił się tego czynu, bo... zwierzę atakowało gołębie.
Reklama.
Reklama.
Mińsk Mazowiecki. 58-latek spalił kota w piecu, bo ten atakował gołębie
Do dramatycznego zdarzenia doszło w miniony czwartek. To wtedy do funkcjonariuszy wpłynęło niepokojące zgłoszenie ws. znęcania się nad kotem ze szczególnym okrucieństwem. O konkretach poinformowała sierż. szt. Elżbieta Zagórska z Komendy Powiatowej Policji w Mińsku Mazowieckim.
– W miniony czwartek do Komisariatu Policji w Stanisławowie wpłynęło niepokojące zgłoszenie. Dotyczyło znęcania się nad kotem ze szczególnym okrucieństwem, czego efektem było jego uśmiercenie – powiedziała.
Służby od razu zareagowały na zgłoszenie. Natychmiast udali się na miejsce zdarzenia, zabezpieczyli teren, a także zaczęli poszukiwać materiałów dowodowych.
– Na miejscu funkcjonariusze odnaleźli ślady świadczące o popełnieniu tego przestępstwa. Jak ustalono, do okrutnego znęcania nad zwierzęciem i jego zabicia doszło na początku marca – dodała.
Ze wstępnych ustaleń policji, kot miał umierać w męczarniach. Mężczyzna miał wielokrotnie uderzyć zwierzęciem o ścianę. Następnie wrzucił go do paleniska, zamknął drzwiczki i spalił.
Kim jest sprawca? Jak przekazała sierż. sztab. Elżbieta Zagórska, to 58-letni mężczyzna mieszkający w Stanisławowie. Od razu został zatrzymany przez funkcjonariuszy, a następnie przewieziony na komisariat, gdzie złożył pierwsze zeznania.
– Wczoraj 58-latek usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Przyznał się do zarzucanego czynu. Swoje karygodne postępowanie tłumaczył tym, że kot polował na jego gołębie – przekazała.
Do akcji wkroczyła także prokuratura. Postępowanie już toczy się pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Mińsku Mazowieckim. Podejrzanemu o przestępstwo z art. 35 Ustawy o ochronie zwierząt grozi kara do 5 lat więzienia.