
- To demoralizujące - tak o dysproporcjach między emeryturą prokuratora i prezydenta mówi politolog Bartłomiej Biskup. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że 40-letni prokurator Przybył będzie dostawał 6 tysięcy emerytury. Aleksander Kwaśniewski na to wyznał w "Kropce nad i", że "na rękę" dostaję 3860 złotych prezydenckiej odprawy. - To niewątpliwy błąd w systemie i jest w tym coś nienormalnego - tak były prezydent skomentował te emerytalne proporcje.
Art.1 Byłemu Prezydentowi przysługuje dożywotnio miesięczne uposażenie w wysokości odpowiadającej 75% kwoty wynagrodzenia zasadniczego ustalonego w przepisach o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe dla Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej [...]
Art. 4 Byłemu Prezydentowi na prowadzenie biura przysługują środki finansowe w wysokości i na zasadach określonych dla posłów otrzymujących środki finansowe na utworzenie, funkcjonowanie i finansowanie biura poselskiego.
W efekcie nieliczne klasy mają przywileje. - Proszę spojrzeć na trzydziestokilkuletniego agenta Tomka. Młody mężczyzna jest na emeryturze i ma kilka tysięcy emerytury - mówi dr Materska-Sosnowska. I dodaje: - Jeżeli mówimy o reformie emerytur to powinniśmy także mówić o zrównaniu tych praw i przywilejów.
Dlaczego polskich polityków traktujemy jak żebraków
I choć byli prezydenci raczej nie narzekają na sytuację finansową, to ze względu na prestiż wykonywanej pracy powinni dostawać wyższą emeryturę. Tak przynajmniej uważa Bartłomiej Biskup, który mówi, że nie chodzi o obniżanie emerytury prokuratorów, ale o podwyższenie uposażenia prezydenta. Podobnego zdania jest prezes Instytutu Spraw Publicznych: - Problemem są właśnie te nierówne proporcje - dodaje.
