Rafał Trzaskowski zignorował zaproszenie na debatę wyborczą z kandydatami na urząd prezydenta Warszawy. Prowadzący do samego końca czekał na decyzję ze strony polityka Platformy Obywatelskiej. W końcu poprosił o wyniesie jego krzesła ze studia. – Nie raczył poświęcić nam uwagi, to my też nieobecnemu nie będziemy poświęcać czasu – powiedział dziennikarz.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wirtualna Polska zorganizowała debatę przedwyborczą "Bitwa o Warszawę". Dziennikarz serwisu Patrycjusz Wyżga zaprosił do konfrontacji wszystkich kandydatów na urząd prezydenta Warszawy zarejestrowanych przez ogólnokrajowe komitety.
Do starcia doszło w minioną niedzielę. Zaproszenie do udziału w programie otrzymali: Rafał Trzaskowski z Koalicji Obywatelskiej, Magdalena Biejat popierana przez Razem, Lewicę i ruchy miejskie, Tobiasz Bocheński popierany przez Prawo i Sprawiedliwośćoraz Przemysław Wipler reprezentujący Konfederację i Bezpartyjnych Samorządowców.
Trzaskowski odmówił udziału w debacie. Wyniesiono jego fotel ze studia
– Tu miał być ktoś jeszcze, proszę państwa. Wypełniliśmy pulę czterech zaproszeń dla wszystkich przedstawicieli ogólnopolskich komitetów, którzy wystawiają kandydatów na urząd prezydenta Warszawy – zaczął dziennikarz.
– Czekaliśmy do ostatniej chwili, ale urzędujący prezydent Rafał Trzaskowski nie skorzystał z zaproszenia. Będziemy o nim ciepło myśleć, ale skoro on nie raczył poświęcić nam uwagi, to my też nieobecnemu nie będziemy poświęcać czasu. Ten fotel musi zniknąć – dodał.
Chwilę później krzesło zostało wyniesione ze studia na oczach widzów i pozostałych kandydatów.
Debata wyborcza o Warszawie bez Rafała Trzaskowskiego
Debata wyborcza trwała przez ponad dwie godziny. Prowadzący pytał o przyszłość Okęcia, mieszkalnictwo, schrony, strefę czystego transportu w stolicy, prohibicję oraz wsparcie dla lokalnych przedsiębiorców. Dodatkowo kandydaci musieli skonfrontować się z pytaniami od samych mieszkańców.
Szczególny problem miała Magdalena Biejat. Wicemarszałkini Senatu była bowiem atakowana zarówno przez Bocheńskiego, jak i Wiplera. Powodem tak ostrych sporów były nie tylko różnice poglądów, ale i realna walka o drugą i trzecią pozycję na wyborczym podium.
Emocje wokół nieobecności Rafała Trzaskowskiego na debacie wyborczej
Nieobecność Rafała Trzaskowskiego wywołała mieszane uczucia również wśród jego własnego elektoratu. Niektórzy jego wyborcy stwierdzili, że nie było sensu brać udziału w starciu "wszyscy na jednego". Nie obyło się jednak bez głosów krytyki.
"Bardzo chciałbym się mylić, ale obawiam się, że brak udziału w dzisiejszej debacie prezydenckiej Rafała Trzaskowskiego może go dużo kosztować" – czytamy.
"Duży błąd. Lekceważenie przeciwników jak w 2015 roku", "Na spokojnie poszedłby i poodbijał argumenty kontrkandydatów, tak jak robi to w wywiadach", "Wydaje mi się, że nie chciał być tłem do prezentacji pozostałych kandydatów. Ja bym mu jednak doradził, by poszedł. Chyba będzie jeszcze debata w TVP?" – brzmią kolejne głosy w dyskusji.