Rolnicy sparaliżują drogi. Tam szykują się najbardziej uciążliwe blokady
Nina Nowakowska
19 marca 2024, 08:30·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 19 marca 2024, 08:30
Na środę 20 marca rolnicy zaplanowali najbardziej uciążliwe z dotychczasowych blokad. Według Wirtualnej Polski zgłoszonych może być nawet 500 wydarzeń. Rolnicy planują odciąć dojazdy do miast wojewódzkich i części powiatowych. Szykuje się również kolejna blokada stolicy.
Reklama.
Reklama.
Według informatorów WP w tym roku mundurowi odpuścili i zezwalają na blokady drogowe wokół największych miast Polski.
– Zgłoszenia zostały dokonane i wszystko wskazuje na to, że protest przybierze taką właśnie formę. Blokujemy drogi – tłumaczy portalowi Łukasz Komorowski, organizator sześciu zgromadzeń na wschód od Warszawy. Jak zdradza, na proteście spodziewa się ponad setki ciągników, nieokreślonej jeszcze liczby samochodów osobowych oraz TIR-ów.
W środę rolnicy zablokują największe polskie miasta
Wiadomo, że rolnicy zablokują na pełne 12 godzin trasę S7 na odcinku Warszawa-Gdańsk. Między godz. 7 a 19 blokada zostanie ustawiona również na remontowanym węźle w Kazuniu (woj. mazowieckie).
– Nie będzie jak dojechać do Warszawy od północy, ponieważ sąsiednie drogi i możliwość dojazdu blokują inne grupy. Organizujemy wam dzień wolny od pracy – ujawnia Piotr, rolnik spod Płońska.
Dojazd do stolicy ma być zablokowany również od południa, gdzie stanie grupa rolników kierowana przez sadownika spod Grójca, Dominika Zawadzkiego. Planuje ponad setką pojazdów zatarasować trasę S7 w Głuchowie pod Warszawą oraz zjazd z trasy S7 na drogę nr 50 w kierunku Mszczonowa.
Warszawa (prawie) odcięta
Żyrardowska policja potwierdziła, że mieszkańcy wsi będą też protestować na węźle na autostradzie A2 w Wiskitkach (na zachód od Warszawy), ale przejazd samą autostradą ma być swobodny. W środę jedynymi przejezdnymi drogami do stolicy mają być wspomniany odcinek A2 oraz trasa S8 na południe. Na blokadach wokół Warszawy przepuszczany ma być tylko transport publiczny.
Zgodnie z zapowiedziami, rolnicy organizują również blokady wokół wszystkich miast wojewódzkich oraz części powiatowych. Już w poniedziałek na mapie dedykowanej protestowi zgłoszonych było 435 lokalizacji protestów... i przybywały kolejne.
Ze zgłoszeń wynika, że zastawione będą wszystkie drogi do Kielc oraz Lublina. Niełatwo będzie również dojechać do dolnośląskiej Oleśnicy, gdzie szykowanych jest 14 blokad na wszystkich drogach prowadzących do miasta. Mimo to najgorzej ma być w okolicach Poznania, gdzie sama organizacja Rola Wielkopolski organizuje aż 35 blokad rozproszonych m.in. na drogach powiatowych. Organizatorzy zapowiadają jednak częściowe przepuszczanie pojazdów.
Blokady również we wtorek
Choć największe blokady będą miały miejsce w środę, strajkowe preludium zaplanowane jest także na wtorek (19.03). W ramach protestu w niektórych województwach zablokowane będą kluczowe punty komunikacyjne.
W woj. kujawsko-pomorskim szykuje się blokada ronda w Żninie i ulic Dworcowej, Potockiego i 700-lecia oraz blokada ulic w okolicach urzędów gmin w Gąsawie, Janowcu Wlkp, Rogowie, Łabiszynie i Barcinie.
W woj. lubuskim rolnicy zatarasują przejścia graniczne w Świecku i Gubinku, utrudniony będzie więc wjazd do Niemiec. Dodatkowo szykowana jest blokada ronda na ul. Międzyrzeckiej przy wjeździe na węzeł S3 Świebodzin Północ, Ronda Kresowego, Ronda Ofiar Wołynia przy wjeździe na S3, drogi K92 i DW276.
W Łódzkiem będzie blokada DW785 w kierunku Urzędu Gminy w Żytnie, a w Lubelskiem blokada przejścia granicznego w Zosinie, Dorohusku i Hrebennem.
W woj. zachodniopomorskim rolnicy staną na drodze S3a, węźle Myślibórz, drodze S11 i węźle Koszalin Zachód.
Dlaczego rolnicy protestują?
Ogólnopolski Protest Rolników jest częścią szerszego zjawiska, obecnego w całej Europie. Strajkujący rolnicy żądają dwóch rzeczy: wstrzymania importu ukraińskich towarów rolnych oraz wycofania się z zasad europejskiego Zielonego Ładu.
Ukraina ma szeroko otwarte drzwi do unijnego rynku i jej rolnictwa nie dotyka wiele ograniczeń, które polityka Brukseli nakłada na producentów rolnych w państwach Wspólnoty. Dostrzega się także narrację, że importowane towary są dużo gorszej jakości, bo Ukraina nie musi stosować się do unijnych regulacji ws. używania niedozwolonych środków chemicznych.
Dodatkowo zdaniem rolników obecne normy sanitarne i ekologiczne są zbyt wyśrubowane. Kontrowersje budzi m.in. odłogowe 4 proc., czyli ugorowanie gruntów rolnych na obszary lub obiekty nieprodukcyjne, rośliny bobowate, albo międzyplony.