Blanka Lipińska nieustannie pozostaje aktywna w mediach społecznościowych. W ostatnim czasie zorganizowała swoim fanom na Instagramie serię Q&A. Pośród rozmaitych tematów pojawił się zarzuty "reklamowania Tuska", który nie zrealizował do tej pory swoich obietnic wyborczych. Co na to autorka "365 dni"?
Reklama.
Reklama.
Blanka Lipińskaswoją popularność zdobyła dzięki trylogii "365 dni". Popularny erotyk doczekał się nawet kinowej adaptacji. Oprócz tego jest aktywna w mediach społecznościowych, gdzie zostaje w kontakcie ze swoimi fanami. Przypomnijmy, że jej profil na Instagramieobserwuje ponad 869 tys. internautów.
Blanka Lipińska ostro odpowiedziała na zarzuty 'reklamowania Tuska'
Autorka erotyków pozostaje w stałym kontakcie z fanami. W mediach społecznościowych nigdy nie kryła swoich poglądów politycznych. Często otwarcie mówiła, że popiera Donalda Tuskaoraz jego rząd. Teraz Lipińska postanowiła zorganizować swoim fanom serię "pytań i odpowiedzi". Pośród rozmaitych tematów i licznych pytań dotyczących jej wyjazdu do Egiptu, pojawił się pewien zarzut.
"Nie jest ci wstyd, że reklamowałaś Tuska, a on prawie nic nie spełnił z obietnic? Mi by było..." – napisał ktoś z obserwujących. Celebrytka nie zamierzała przejść obok tego obojętnie i w swoim stylu odpowiedziała na zadane pytanie. "Reklamować to można podpaski, a publicznie wyrażałam radość. A wstyd to kraść" – podsumowała Lipińska.
W jednej z relacji jedna z osób ją obserwujących postanowiła zapytać Lipińską, co tak naprawdę uważa na temat mediów społecznościowych. "Co cię najbardziej bawi, wkurza, irytuje, jak przeglądasz SM (social media – przyp. red.)?" – zapytano.
Pytania z "Milionerów" za milion złotych. Sprawdź, czy miałbyś szansę na główną nagrodę
Autorka "365 dni", która jest aktywna w mediach społecznościowych, podała kilka przykładów. W ostatnim czasie mocno ją rozbawiły.
"To jest świetne pytanie. Ostatnio rozbawiło mnie, że jedna laska, żeby zareklamować karmę, pożyczyła sobie psa. Albo jak ktoś wrócił z wakacji i jeszcze tygodniami wrzuca foty i relacje, jakby tam był. Długo jest, znaczy bogaty... 'Uwielbiam' też laski i facetów (ale to wszyscy wiecie od lat), którzy nic nie mówią, a tylko filmują swoją twarz, d*pę, cycki, klatę, brzuch, itd... I jeszcze cała masa innych" – podsumowała.
Lipińska o cenach żywności w Polsce. Dlaczego wysyła emerytów do Egiptu?
– W sklepach w Egipcie jest według moich obliczeń pięć razy taniej, więc brać emeryturę w Polsce i mieszkać w Egipcie, gdzie jest cały czas ciepło na przykład. Szczerze to się bardziej opłaca – tłumaczy.
Autorka "365 dni" zdradziła, że tak jak większość Polaków robi zakupy w popularnych dyskontach spożywczych. Mało tego często zwraca uwagę na promocje i jest totalną fanką aplikacji rabatowych.
– Mnie teraz na przykład doganiają co jakiś czas gdzieś reklamy w internecie, że mamy dwa popularne dyskonty, które ze sobą walczą. Myślę sobie – to jest w ogóle fantastyczna akcja dla Polaków, że oni ze sobą walczą, bo na przykład można było kupić masło ostatnio, które kosztowało 3 zł, co mnie uderzyło do tego stopnia, że wiesz, wzięłam cały karton – zdradziła.