Chciał wjechać w pieszego na proteście rolników. Mężczyzna ma być... księdzem
redakcja naTemat
25 marca 2024, 21:31·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 25 marca 2024, 21:31
Protesty rolników od kilku tygodni dość regularnie paraliżują wiele miejsc w Polsce. Podczas jednej z ostatnich manifestacji na Mazowszu doszło do dość szokującej sytuacji. Według relacji lokalnych mediów ksiądz miał chcieć wjechać w pieszego na przejściu, gdyby ten się nie odsunął na czas. 36-latek został już zatrzymany przez odpowiednie służby.
Reklama.
Reklama.
Przez Polskę od tygodni przetacza się fala rolniczych protestów. Manifestujący blokują między innymi drogi oraz przejścia graniczne. Podczas jednej z blokad na Mazowszu doszło do wydarzenia, które mogło być bardzo groźne w skutkach.
Protesty rolników. Ksiądz miał chcieć wjechać w człowieka na przejściu
Zdarzenia miało miejsce w Ponikwi Dużej –niewielkiej wsi położonej w województwie mazowieckim.Rolnicy wstrzymali ruch na rondzie, uniemożliwiając przejazd samochodom. To nie spodobało się jednemu z kierowców, który – według relacji mediów i służb – miał chcieć wjechać w pieszego.
– 20 marca podczas protestu rolników w Ponikwi Dużej doszło do spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym dla 27-letniego mieszkańca powiatu ostrołęckiego, który znajdował się na przejściu dla pieszych – przekazał komisarz Tomasz Żerański, cytowany przez portal eostroleka.pl.
Policjant doprecyzował, że "kierujący volvo 36-letni mieszkaniec woj. podlaskiego podjechał do przejścia, wtedy 27-latek oparł ręce na maskę jego samochodu". – Pomimo tego, kierowca pojechał dalej, a pieszy odsunął się z toru jazdy, aby uniknąć potrącenia – zrelacjonował funkcjonariusz.
QUIZ: Czy poznajesz tych polityków i polityczki? Sprawdź swoją wiedzę w naszym quizie!
Pieszy nie doznał na szczęście żadnych obrażeń. Zabezpieczający protest policjanci szybko zatrzymali odjeżdżający samochód. Kierowcy udało się odjechać niedaleko od miejsca zdarzenia.
Z ustaleń eostroleka.pl wynika również, że wspomniany 36-latek ma być księdzem. Po zatrzymaniu przez policję duchowny miał być całkowicie zdezorientowany. Mężczyzna, według doniesień mediów, nie był jednak pod wpływem alkoholu, ani środków odurzających. Duchowny nie miał być zatrudniony także w żadnej z lokalnych parafii.
Teraz 36-latek odpowie przed sądem za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym oraz niestosowanie się do zasad ruchu prawostronnego.
Niebezpiecznie podczas rolniczych protestów
Nie był to pierwszy groźnie wyglądający incydent podczas rolniczych protestów. Pod koniec lutego media informowały o zablokowaniu przejazdu karetki na trasie ekspresowej S11 w pobliżu Koszalina.
Poruszający się na sygnale pojazd został zastopowany przez tarasujące drogę ciągniki. W internecie pojawiło się szokujące nagranie obrazujące to zdarzenie. Ostatecznie rolnicy utworzyli "korytarz życia" i przepuścili karetkę. Transportowany pacjent nie ucierpiał w zajściu.
Do najpoważniejszych sytuacji doszło na początku marca. Protestujący przedostali się na teren Sejmu, a w stronę policjantów poleciały kostki brukowe. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji poinformowało wkrótce o zatrzymaniu 23 najbardziej agresywnych uczestników zajść.
MSWiA podało też, że w zamieszkach rannych zostało aż 14 funkcjonariuszy – w tym jeden ciężko. Poszkodowani byli również po stronie manifestujących – mieli oni ucierpieć od gazu łzawiącego rozpylonego przez policję.