nt_logo

Wąsik zdradza mroczne tajemnice więziennej celi. Twierdzi, że słyszał krzyki Kamińskiego

Piotr Brzózka

28 marca 2024, 15:26 · 3 minuty czytania
Wokół chodziły robaki, było brudno i zimno – tak wspomina pobyt w celi aresztu na Grochowie Maciej Wąsik. Były wiceszef MSWiA wspomina też krzyki Mariusza Kamińskiego.


Wąsik zdradza mroczne tajemnice więziennej celi. Twierdzi, że słyszał krzyki Kamińskiego

Piotr Brzózka
28 marca 2024, 15:26 • 1 minuta czytania
Wokół chodziły robaki, było brudno i zimno – tak wspomina pobyt w celi aresztu na Grochowie Maciej Wąsik. Były wiceszef MSWiA wspomina też krzyki Mariusza Kamińskiego.
Maciej Wąsik mówi, jak było w więzieniu. Robaki, brudno, zimno Fot. Jaroslaw Sender/East News

Maciej Wąsik, były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji był gościem podcastu "Niedyskrecje parlamentarne do słuchania" prowadzonego przez dziennikarki "Wprost" Joannę Miziołek i Elizę Olczyk. Bliski współpracownik Mariusza Kamińskiego zdradził kilka mrocznych szczegółów pobytu w areszcie śledczym na warszawskim Grochowie.


– Źle było na Grochowie rzeczywiście. Było zimno... – stwierdził polityk, na co dziennikarki weszły mu w słowo, przypominając, że za służbę więzienną w ostatnich latach odpowiadał rząd Zjednoczonej Prawicy, a konkretnie Patryk Jaki.

Nie zbiło to z tropu Wąsika, który kontynuował: – Na Grochowie jest cela taka i taka, a nas wsadzono do takiej, w której było trochę robaków, gdzie toaleta ciekła, gdzie rzeczywiście było brudno i paskudnie, gdzie przede wszystkim było zimno. A wiedzieli, że to zimna cela, bo zamiast przysługujących mi dwóch koców dali mi cztery. Wiedzieli, że zmarznę.

Maciej Wąsik skarżył się też na stosowane środki przymusu, kajdanki konkretnie. – Mariusz Kamiński nie zgodził się, słyszałem jego krzyki: nigdzie nie będę chodził, jeśli chcecie mnie zakuwać w kajdanki. A ja już poszedłem do żony w kajdankach – przyznał w podcaście były wiceszef MSWiA.

Dziennikarki zapytały, czy w związku z tym Mariusz Kamiński nie spotkał się ze swoją żoną? Okazało się, że spotkał, co Wąsik przypisuje wyłącznie uporowi byłego szefa CBA. Co zrobił Kamiński? – Powiedział, że jest więźniem politycznym i nie da się traktować jak kryminalista.

Maciej Wąsik przyznał, że jego sytuacja bytowa znacznie poprawiła się po przetransportowaniu do więzienia w Przytułach Starych. Stwierdził, że warunki były lepsze i ludzie bardziej empatyczni. A konkretnie strażnicy, bo tylko z nimi miał kontakt.

– I jeszcze okazało się, że moja żona przypadkowo wybrała miejsce na demonstrację dokładnie pod moim oknem, cela numer 339, blok 16 – wspominał Wąsik.

***

QUIZ: Kto to powiedział - Kaczyński czy Tusk?

***

Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński w więzieniu

Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński trafili do aresztu na Grochowie po głośnym zatrzymaniu w Kancelarii Prezydenta. Wcześniej nakaz doprowadzenia ich za kratki wydał sąd. Obaj zostali skazani za nadużycia władzy podczas realizacji zadań związanych z tak zwaną aferą gruntową.

Wąsik i Kamiński przebywali w zakładach karnych od 9 do 24 stycznia. Obaj uważali się za więźniów politycznych, w związku z czym podjęli strajk głodowy. Po wyjściu opowiadali o "torturach" stosowanych wobec Kamińskiego, który miał być w niehumanitarny sposób dokarmiany przez sondę.

– Służba więzienna była profesjonalna. Trafiłem na ludzi, którzy rozumieli moją sytuację. Nie spotkałem się z żadną złośliwością. Nie traktowali mnie jednak w jakiś szczególny sposób – mówił Wąsik na antenie RMF FM kilka dni po wyjściu na wolność.

Dopytywany przez dziennikarza, czy był poddawany torturom stwierdził, że on nie, czego nie można powiedzieć o Mariuszu Kamińskim.

– To, co zrobiono Mariuszowi Kamińskiemu w ostatnim akcie jego pobytu w więzieniu, czyli decyzja o tym, by wsadzić mu przymusem rurę do nosa, a jak nie wchodzi do nosa to do gardła, to uważam, że jest to pewna forma tortury i odwetu – stwierdził polityk.