– Nie ma najmniejszego powodu, żeby biskup był księciem. Nie wydaje mi się, żeby jeden człowiek potrzebował dwustu metrów kwadratowych mieszkania, chyba że chce tam na przykład wyścigi organizować – tak katolicki publicysta Tomasz Terlikowski w rozmowie z naTemat.pl komentuje informacje o nowej rezydencji abp. Marka Jędraszewskiego, do której duchowny ma się przeprowadzić po przejściu na kościelną emeryturę.
Reklama.
Reklama.
Abp Marek Jędraszewski kończy w lipcu 2024 roku 75 lat i wtedy też ma przejść na emeryturę. Wiążą się z tym z tym również zmiany lokalowe. Duchowny będzie musiał opuścić Pałac Biskupi przy ulicy Franciszkańskiej 3, który jest siedzibą krakowskiej kurii.
Jak donosi "Gazeta Wyborcza", kontrowersyjny arcybiskup ma zamieszkać w budynku plebanii parafii św. Floriana. Brzmi skromnie? Być może, ale to tylko pozory.
Bazylika św. Floriana mieszcząca się przy pl. Matejki, jest jednym z najstarszych kościołów w Krakowie. Wybudowana w stylu romańskim, obecny wygląd zawdzięcza przebudowie w duchu wybujałego baroku. Plebania parafii znajduje się w zabytkowej, trzykondygnacyjnej kamienicy, do której przylega rozległy i pięknie utrzymany ogród.
Nieruchomość ta jest obecnie remontowana. Wymienione miały zostać instalacje, odnowione łazienki. Zajmowane tam wcześniej pomieszczenia mieli już też opuścić poprzedni lokatorzy – dwie gospodynie oraz proboszcz. Pod Wawelem mówi się o "budowie krakowskiego Castel Gandolfo".
Terlikowski dla naTemat.pl o mieszkaniu Jędraszewskiego: Po co mu 200 m2?
"Podnoszony czynsz świeckim, tak by sami zrezygnowali z wynajmu mieszkań, bo ich obecność mogłaby przeszkadzać arcybiskupowi emerytowi. Łamanie standardów, których złamanie zarzucano proboszczowi Bazyliki Mariackiej, i których złamanie miało być powodem wezwaniem go do rezygnacji – to wszystko oczywiście jest nie do pogodzenia z nauczaniem społecznym Kościoła" – napisał w mediach społecznościowych.
W dalszej części wywodu dziennikarz stwierdził: "Ale mnie, tak osobiście, fascynuje pytanie, po co arcybiskupowi emerytowi dwustumetrowe mieszkanie. Samotny mężczyzna, jak sądzę, chyba nie potrzebuje aż takich przestrzeni. Ale co ja tam wiem o standardach życia emerytowanych metropolitów".
Teraz w rozmowie z naTemat.pl Tomasz Terlikowski zapytany prowokacyjnie, czy 200 metrów kwadratowych to zbyt dużo dla biskupa, odpowiada: – Zależy, co się chce robić na tych dwustu metrach. Nie wydaje mi się, żeby jeden człowiek potrzebował dwustu metrów mieszkania, chyba że chce tam na przykład wyścigi organizować…
Publicysta zauważa, że przeciętna polska rodzina mieści się na powierzchni czterdziestu do siedemdziesięciu metrów kwadratowych, zaś rodzina bardzo duża potrzebuje około stu metrów.
– Nie ma w nauce Kościoła informacji na temat tego, ile metrów kwadratowych powinno mieć mieszkanie emerytowanego kapłana, ale zasadniczo biskup czy inny duchowny nie powinien żyć dużo bardziej wystawnie, niż przeciętna osoba świecka. Także dlatego, że budzi to rozgoryczenie, frustrację, czasem złość ludzi – mówi Tomasz Terlikowski.
Publicystę pytamy, jak wyobraża sobie zatem idealne emeryckie mieszkanie biskupa, na co ten odpowiada w gorzkim tonie: – Ja sobie nie muszę wyobrażać, ja byłem w kardynalskich mieszkaniach, także w mieszkaniach kardynałów emerytów w Rzymie i widziałem, jak wyglądają...
Jak konkretnie?: – Potężne, świetnie wyposażone, z ogromną ilością dzieł sztuki. Ale powtórzę jeszcze raz: nie ma najmniejszego powodu, żeby biskup był księciem. Ma być dla swoich wiernych ojcem, opiekunem, przykładem. Ale niekonicznie księciem – zauważa Terlikowski.