Biskup zaskoczył wiernych i sypnął żartem. Nagranie z mszy hitem internetu
Nina Nowakowska
03 kwietnia 2024, 12:51·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 03 kwietnia 2024, 12:51
Wielkanocny żart opowiedziany przez katolickiego biskupa Pasawy Stefana Ostera stał się hitem internetu. Do południa w środę nagranie zebrało prawie milion odsłon i ponad czterysta komentarzy. – Jeśli ten żart jest trochę obraźliwy, choć uważam, że jest naprawdę zabawny, proszę o wybaczenie – zaczął duchowny.
Reklama.
Reklama.
Po dość zaskakującym wstępnie biskup Stefan Oster opowiedział anegdotę o kobiecie z miasta, która w latach 20. postanowiła pojechać na wakacje do Lasu Bawarskiego. Jako że turystka była tam po raz pierwszy, a bieżąca woda nie była wówczas wszędzie powszechna, kobieta napisała do wiejskiej społeczności, aby zapytać, czy będzie tam dostępne "WC".
Niemiecki biskup sypnął żartem o WC
Nie wiedząc, co zrobić z dziwnym skrótem, burmistrz i lokalna rada zwrócili się o pomoc do wiejskiego księdza. Ten uznał, że musi chodzić o skrót od słowa "Waldkapellchen" (leśna kapliczka), pisanego przez "C", zgodnie z nowoczesną pisownią.
Finalnie turystka usłyszała, że "WC" znajduje się w wiosce od ponad 300 lat, w środku idyllicznego lasu, a pieszo można dojść do niej w kwadrans. Kobiecie wyjaśniono, że przybytek jest otwarty w ciągu dnia i zwykle odwiedza się go pojedynczo. Z kolei w święta i dni wolne przychodzi tam kilka osób "pod fachowym przewodnictwem pastora", którego można tam spotkać także w ciągu tygodnia.
List do turystki głosił również, że: "przy specjalnych okazjach w naszej WC rozbrzmiewa akompaniament muzyczny orkiestry dętej. Na prośbę księdza proboszcza możemy mieć wówczas przygotowane nuty, by ułatwić Pani uczestnictwo w tym wydarzeniu. Mamy nadzieję, że nie będzie to już przeszkodą w Pani pobycie w naszej pięknej wiosce. Zawsze cieszymy się, gdy ludzie przyjeżdżają z daleka, aby skorzystać z naszej WC." Całość żartu w wykonaniu katolickiego biskupa Pasawy można obejrzeć TUTAJ.
Nagranie hitem internetu
Nagranie z Wielkanocnej mszy zostało opublikowane na YouTube, a w kilka dni stało się prawdziwym hitem. Internauci docenili, że w Kościele nie wszystko odbywa się "na smutno" i czasem można po prostu się pośmiać.
Do środowego południa film zaliczył niemal milion odsłon. Doczekał się również kilkuset komentarzy, w większości pozytywnych. "Po prostu świetne", "Dobrze, że Kościół pozwala na śmiech", "Byłem mile zaskoczony humorem w tych kręgach kościelnych" – to tylko niektóre z nich.
Jak się okazuje, żart pasawskiego hierarchy wpisywał się w kościelny zwyczaj z dawnych lat. Chodzi o tzw. risus paschalis, czyli "śmiech wielkanocny", którego popularność utrzymywała się do XIX wieku. Polegał on na tym, żeby w Niedzielę Wielkanocną wyrazić w kościele gromkim śmiechem radość ze zmartwychwstania Jezusa. W tym celu z ambony padały nie tylko zabawne historyjki, ale nawet dowcipy, które dziś pewnie uznalibyśmy za nieprzyzwoite.
Historyjka o kobiecie i WC nie była jedynym "wielkanocnym żartem" biskupa Ostera. W ubiegłych latach jego anegdoty również biły rekordy popularności, a na jednym z nagrań zamieszczonym na diecezjalnym kanale YouTube można nie tylko usłyszeć gromki śmiech parafian, ale także zobaczyć, jak sam biskup i jego ministrant są wielokrotnie wstrząsani napadami śmiechu.