Reklama.
Z czego słynie posłanka Krystyna Pawłowicz? Każdy, kto choć trochę śledzi polską politykę wie, że z kontrowersyjnych, homofobicznych wręcz wypowiedzi. Głoszonymi przez nią poglądami miała zająć się sejmowa komisja etyki. Niestety tylko miała, bo posłanka PiS celowo nie stawiła się na jej posiedzeniu. Broni się prawem dotyczącym homoseksualistów z… przedwojennych Niemiec.
Przypomina wyrok niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego z lat 50. XX wieku, który uznał za zgodny z powojenną konstytucją przepis kodeksu karnego z 1935 r. karzący homoseksualistów. "Nie słyszałam, aby niemieccy sędziowie FTK i sądów karnych stosujących paragraf kryminalizujący nawet homoseksualne objawy czułości byli kiedykolwiek przez kogokolwiek ciągani po komisjach etyki" - zauważa CZYTAJ WIĘCEJ
"Próba napiętnowania mnie przez organ Sejmu, jakim jest Komisja Etyki Poselskiej (...) jest próbą niedopuszczalnego ingerowania w wykonywanie mandatu poselskiego, który otrzymałam od swoich wyborców" CZYTAJ WIĘCEJ