Fani "Stranger Things" nie przestają zadziwiać swoją wnikliwością oraz teoriami dotyczącymi piątego - i tym samym - finałowego sezonu serialu. Zdaniem części z nich najnowsze nagranie z planu zdjęciowego zapowiada powrót postaci, która zginęła. Niestety nie chodzi o Eddiego Munsona, którego w poprzedniej odsłonie pokochali widzowie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Znana postać ma powrócić w 5. sezonie "Stranger Things". O kogo chodzi?
Właśnie trwa plan zdjęciowy do 5. sezonu "Stranger Things", który - jak na finał przystało - ma zakończyć się z przytupem. Nic więc dziwnego, że fani serii o dzieciakach z miasteczka Hawkins tworzą różne teorie dotyczące postaci - zarówno tych żywych, jak i martwych. W końcu bracia Duffer w poprzednich odsłonach nie mieli większego problemu z przywracaniem do życia ukochanych przez publiczność bohaterów. Tak było m.in. zszeryfem Hopperem, który trafił do więzienia na Kamczatce.
Ostatnie nagranie z kontynuacji "Stranger Things", które obiegło media społecznościowe, przedstawia tęczowe laboratorium (ang. Rainbow Room), gdzie poddawano Jedenastkę i inne dzieci eksperymentom.
Część fanów spodziewa się zatem powrotu postaci, która była związana z miejscem ukazanym na wideo. O kogo może chodzić? Wielu podejrzewa, że twórcy serialu wskrzeszą doktora Martina Brennera, który w Narodowym Laboratorium w Hawkins prowadził badania nad zdolnościami telekinetycznymi.
Antagonista grany przez Matthew Modine'a ("Full Metal Jacket" i "Oppenheimer") zginął w 4. sezonie, który w trakcie prowadzenia projektu Nina został śmiertelnie postrzelony przez jednego z żołnierzy wojska amerykańskiego. Czy są na to szanse? Znając braci Duffer - tak i to niemałe.
Wspomnijmy, że ze względu na strajk pisarzy i aktorów w Hollywood (WGA i SAG-AFTRA) rozpoczęcie zdjęć do kontynuacji "Stranger Things" zostało opóźnione. Według wstępnych ustaleń premierę hitu zaplanowano najwcześniej na 2025 rok. Plan zdjęciowy wystartował dopiero w styczniu bieżącego roku.
Fani "Stranger Things" chcą powrotu Eddiego
Widzowie "Stranger Things" mogą czuć się zawiedzeni tym, że w dotychczasowych pogłoskach związanych z produkcją serialu nie ma mowy o jednym z ich ulubieńców z 4. sezonu, czyli Eddiem Munsonie, w którego wcielił się Joseph Quinn ("Fantastyczna czwórka" i "Gladiator 2").
Na temat potencjalnego powrotu uwielbianego przez fanów nerda i metalowca powstało wiele teorii. Jedna z nich ma związek z grą fabularną Dungeons & Dragons, która odgrywa ważną rolę w hicie Netfliksa.
W finałowym odcinku ostatniej odsłony Eddie poświęcił się w walce z demonicznymi nietoperzami. Wcześniej ugryziony przez tzw. demobats został Steve Harrington. Jeden z twórców, Ross Duffer, zdradził wówczas, że potwory nie były w stanie go zabić. Ta wypowiedź zasugerowała fanom, że Eddie również mógł przeżyć.
Najciekawsza teoria związana z jego ewentualnym powrotem wiąże się z samym Vecną i Kasem z "D&D". Postać ta jest opisana jako zaufany porucznik licza (serialowej Jedynki), który zdradził go i doprowadził do bitwy, w której obaj zginęli. Z pomocą Vecny Kas stał się... wampirem.