Alarmujące słowa dowódcy wojsk NATO. Chodzi o plany Putina
Nina Nowakowska
11 kwietnia 2024, 12:49·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 11 kwietnia 2024, 12:49
– Rosja nie zdradza żadnych oznak, by miała się zatrzymać ani nie zamierza się zatrzymać w Ukrainie [...]. Rosja jest chronicznym zagrożeniem – ocenił podczas przesłuchania w Kongresie gen. Christopher Cavoli. Najwyższej rangi dowódca wojsk NATO w Europie mówił m.in. o obecności amerykańskich wojsk w Polsce.
Reklama.
Reklama.
W środę w Kongresie odbyło się wysłuchanie w komisji ds. sił zbrojnych Izby Reprezentantów, którego tematem było rozmieszczenie amerykańskich sił w Europie. Jak podkreśla PAP, dowódca wojsk NATO w Europie wielokrotnie przestrzegał, że konsekwencje nieprzyjęcia przez Kongres pakietu środków na dalsze wsparcie dla zaatakowanego państwa mogą być katastrofalne.
Dowódca wojsk NATO o wojnie w Ukrainie
– Nie potrafię przewidywać przyszłości, ale potrafię wykonywać proste obliczenia. Jeśli nie będziemy dalej wspierać Ukrainy, Ukrainie skończy się amunicja artyleryjska i rakiety obrony powietrznej dość szybko [...]. Opierając się na moim ponad 37-letnim doświadczeniu w siłach zbrojnych USA, stwierdzam, że jeśli jedna strona jest w stanie strzelać, a druga nie jest w stanie odpowiadać, strona, która nie może strzelać, przegrywa – stwierdził gen. Christopher Cavoli.
Wojskowy zaznaczył, że Rosjanie mają obecnie przewagę 5 do 1 w liczbie wystrzeliwanej amunicji. Jak dodał, sytuacja może wkrótce zmienić się na 10 do 1, jeśli Kijów nie otrzyma dalszego wsparcia.
Wspomniał o Polsce
Cavoli wyliczył, że na Starym Kontynencie stacjonuje 83 tys. amerykańskich żołnierzy. Jak podkreślił, konieczne jest stałe rozwijanie infrastruktury wojskowej w ich bazach, również na terenie Polski. Nie powiedział jednak nic o ewentualnym zwiększeniu liczby żołnierzy stacjonujących w naszym kraju.
Natomiast asystentka sekretarza obrony ds. bezpieczeństwa międzynarodowego oceniła, że "Putin nie zatrzyma się na Ukrainie". Celeste Wallander jest przekonana, że rosyjski przywódca nie jest zainteresowany skrawkiem ukraińskiego terytorium, tylko jego całością.
Jak podkreśliła, negocjacje z Władimirem Putinem i ewentualne zawieszenie broni nie zakończyłyby inwazji na dobre. Jeśli natomiast Ukraińcy otrzymają więcej wsparcia, mieliby duże szanse na odparcie rosyjskiego ataku. – Oni mają solidne plany i solidne podejście – mówiła Wallander.
Przypomniała także, że Kreml wydał już ponad 211 mld dolarów na podtrzymanie wojny Ukrainie, tracąc jednocześnie więcej niż 315 tys. rannych i zabitych żołnierzy. Wallander skrytykowała też ukraińskie uderzenia na rosyjskie rafinerie naftowe, dodając, że Amerykanie przedstawili już Ukraińcom swoje obawy w tym temacie.
Trump ma pomysł na zakończenie wojny w 24 godziny
Wojna w Ukrainie trwa już ponad dwa lata i na razie nie widać jej końca. Niedawno kandydat na prezydenta USA Donald Trumpzłożył w jednym z wywiadów deklarację, że gdyby zależało to od niego, konflikt zakończyłby się w 24 godziny. Jak donoszą zagraniczne media, zrobiłby to, oddając Rosji część ukraińskiego terytorium.
Zgodnie z medialnymi doniesieniami, którym zaprzeczyły osoby związane z Trumpem, były prezydent USA zaproponowałby Putinowi przejęcie Krymu i Donbasu w zamian za pokój na Ukrainie. Wołodymyr Zełenski już wielokrotnie powtarzał, że nie planuje oddawać niczego Rosji. To samo powtórzył również w wywiadzie dla "Politico", odpowiadając na słowa kontrowersyjnego miliardera.
– Jeśli umowa jest taka, że po prostu oddamy nasze terytoria i taka jest idea, to jest to bardzo prymitywny pomysł – przyznał prezydent Ukrainy. Na tym jednak nie skończył. – Nie potrzebuję fantastycznego pomysłu, potrzebuję prawdziwego pomysłu, ponieważ stawką jest życie ludzi – podsumował.