nt_logo

Duda nie zaskoczył... Bagatelizuje europejską Żelazną Kopułę, bo "to niemiecki projekt"

Jakub Noch

16 kwietnia 2024, 14:47 · 3 minuty czytania
Prezydent Andrzej Duda "w swoim stylu" zbył pytania o możliwość objęcia Polski europejskim odpowiednikiem tzw. Żelaznej Kopuły. – To jest biznesowy projekt niemiecki – stwierdziła głowa państwa, ewidentnie bagatelizując znaczenie systemów, w oparciu o które "Eiserne Kuppel" budują już w RFN. Co ważne, ekipa Olafa Scholza od początku proponowała, że może pomóc w ochronie m.in. polskiego nieba.


Duda nie zaskoczył... Bagatelizuje europejską Żelazną Kopułę, bo "to niemiecki projekt"

Jakub Noch
16 kwietnia 2024, 14:47 • 1 minuta czytania
Prezydent Andrzej Duda "w swoim stylu" zbył pytania o możliwość objęcia Polski europejskim odpowiednikiem tzw. Żelaznej Kopuły. – To jest biznesowy projekt niemiecki – stwierdziła głowa państwa, ewidentnie bagatelizując znaczenie systemów, w oparciu o które "Eiserne Kuppel" budują już w RFN. Co ważne, ekipa Olafa Scholza od początku proponowała, że może pomóc w ochronie m.in. polskiego nieba.
Prezydent Andrzej Duda bagatelizuje projekt tzw. Żelaznej Kopuły dla Europy. Fot. ANDRZEJ IWANCZUK / REPORTER

Jak informowała w naTemat.pl Nina Nowakowska, temat objęcia Polski tzw. Żelazną Kopułą – opartą w dużej mierze o słynące z precyzji i skuteczności rozwiązania izraelskie, w tym nowoczesny system Arrow-3 (następcę oryginalnego "Kippat Barzel") – został ponownie otwarty podczas spotkania Donalda Tuska z szefową duńskiego rządu Mette Frederiksen.

– Jak państwo wiecie, m.in. Dania, Niemcy i Wielka Brytania współpracują nad oczywiście NATO-wskim, ale też europejskim systemem obrony przeciwlotniczej. Ostatnie zdarzenia – szczególnie atak Iranu na Izrael – potwierdził jeszcze raz, jak ważne jest posiadanie tego typu instalacji – oznajmił premier po zakończeniu rozmów dotyczących m.in. European Sky Shield Initiative.

– Nie ma żadnego powodu, żeby Europa była pozbawiona skutecznej tarczy antyrakietowej i antydronowej – podkreślił Tusk.

Europejska wersja Żelaznej Kopuły. Izraelczycy już budują ją dla Niemców

O czym dokładnie mowa? Po wybuchu wojny w Ukrainie kanclerz Niemiec Olaf Scholz zdecydował się na zdobycie dla swojego państwa odpowiednika tzw. Żelaznej Kopuły, która skutecznie chroni Izrael. Negocjacje w tej sprawie sfinalizowano w listopadzie ubiegłego roku – Bundeswehra zawarła z Israel Aerospace Industries i Boeingiem umowę wartą 3,6 mld euro. Wiadomo, że pierwsze elementy skalibrowanego na europejskie potrzeby systemu ruszą już za kilkanaście miesięcy, a pełną gotowość uzyska on w 2030 roku. "Zamówienie obejmuje wyrzutnie, amunicję i systemy radarowe. System Arrow-3 może przechwytywać pociski na wysokości do 100 km. Jego zasięg wynosi 2,4 tys. km" – poinformował niemiecki resort obrony.

Od samego początku Niemcy proponowali, że nowoczesną ochroną mogą wspomóc sojuszników. – Możemy rozciągnąć "Eiserne Kuppel" na sąsiednie kraje. W ten sposób odegralibyśmy kluczową rolę w bezpieczeństwie Europy – mówił Andreas Schwarz z rządzącej SPD.

Zaproszenie to było skierowane nie tylko do partnerów z Zachodu, ale też państw wschodniej flanki NATO – w tym Polski, krajów bałtyckich, a nawet Rumunii. Wszędzie tam zadziała radarowa część systemu zbudowana w RFN, więc dołączające państwa musiałyby jedynie zakupić własne zestawy rakietowe.

"To jest biznesowy projekt niemiecki". Andrzej Duda uderza w znane tony

W czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości plany te spaliły jednak na panewce przez uprzedzenia względem Niemców. O tym problemie trapiącym ekipę z Nowogrodzkiej niestety ponownie przypomniał Andrzej Duda...

– Projekt kopuły nad Europą to jest biznesowy projekt niemiecki, który pojawił się w przestrzeni dwa lata temu, więc jest relatywnie nowy w stosunku do tego, co my zaczęliśmy budować, jest czymś zupełnie odmiennym – stwierdził prezydent, gdy podczas wtorkowego spotkania z mediami zapytano go o europejską Żelazną Kopułę.

– Ja sobie nie wyobrażam, żebyśmy mieli porzucić ten projekt, który od lat budujemy – oparty o system Wisła, rakiety Patriot, które są w tej chwili w trakcie dostaw do Polski, o system Pilica, który jest właściwie gotowy – i nagle wejść do nowego systemu – dodał oburzonym tonem.

QUIZ: Tylko prawdziwy Polak zna Niemców tak dobrze! Sprawdź, co wiesz o sąsiadach zza Odry

Problem, który głowa państwa zdaje się bagatelizować, polega jednak na tym, że choć system Patriot jest znakomitym – jak mawiają wojskowi – "kręgosłupem obrony powietrznej" (European Sky Shield Initiative zakłada zresztą takie jego wykorzystanie obok izraelskiego Arrow-3 i niemieckiego systemu IRIS-T), to zmieniające się czasy wymagają również nowych rozwiązań.

Niemcy mają przecież 11 zestawów Patriot, czekają na cztery kolejne i... sami współtworzą z Amerykanami tę broń w fabrykach Siemensa, ale z jakiegoś powodu zdecydowali się na wydanie miliardów euro na dodatkową ochronę.

Podobnie sprawy mają się w Izraelu, którego siły zbrojne od lat również z powodzeniem wykorzystywały Patrioty. Zaprawieni w boju generałowie IDF uznali jednak, że ta mająca źródło w latach 70. technologia nie może być odpowiedzią na wszystkie współczesne zagrożenia.

Donald Tusk uspokaja Andrzeja Dudę. "Dla mnie jest nieistotne, kto ma jaki biznes"

Ostatecznie Donald Tusk postanowił uspokoić Andrzeja Dudę. – Nikt nie mówi o rezygnacji z dotychczasowych programów – poinformował premier na konferencji prasowej zwołanej we wtorkowe popołudnie. Zapewnił on, że to, co prezydent nazywa "niemieckim projektem biznesowym" byłoby jedynie rozwinięciem dotychczasowej ochrony.

– Dla mnie jest nieistotne, kto ma jaki biznes w kwestiach zbrojeniowych czy obronnych. Dla mnie jest istotne to, kiedy Polska będzie bezpieczniejsza. Czy Amerykanie robią biznes na sprzęcie, który nam sprzedają...? Oczywiście, że tak – zauważył wymownie Tusk.

Czytaj także: https://natemat.pl/551837,zelazna-kopula-nie-tylko-w-izraelu-swoja-eiserne-kuppel-beda-mieli-niemcy