nt_logo

"Możliwości zbyt małe, niewystarczające". Szef MON alarmująco o sytuacji polskiej zbrojeniówki

Jakub Noch

15 kwietnia 2024, 13:38 · 2 minuty czytania
Przez ostatnie lata Polacy słyszeli od rządzących, że państwo jest bezpieczne i praktycznie w każdym obszarze rośnie jego potęga militarna. Po zmianie władzy okazuje się jednak, iż prawda jest nieco inna. Szczerze postanowił o tym powiedzieć wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.


"Możliwości zbyt małe, niewystarczające". Szef MON alarmująco o sytuacji polskiej zbrojeniówki

Jakub Noch
15 kwietnia 2024, 13:38 • 1 minuta czytania
Przez ostatnie lata Polacy słyszeli od rządzących, że państwo jest bezpieczne i praktycznie w każdym obszarze rośnie jego potęga militarna. Po zmianie władzy okazuje się jednak, iż prawda jest nieco inna. Szczerze postanowił o tym powiedzieć wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
Wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz szczerze podsumował stan polskiej zbrojeniówki. Fot. Piotr Molecki / East News

– Dzisiaj możliwości produkcyjne polskiego przemysłu zbrojeniowego są zbyt małe, są niewystarczające – wyznał szef MON podczas konferencji prasowej zorganizowanej w Rzeszowie.


– Osiem lat zaniedbań, osiem lat zaniechań najlepiej obrazuje konkurs w Unii Europejskiej na pół miliarda euro, gdzie tylko trzy polskie firmy zbrojeniowe zgłaszają się z możliwością wykonania kontraktów na dziesięć milionów... To jest wielokrotnie za mało – zauważył Władysław Kosiniak-Kamysz.

Kosiniak-Kamysz o sytuacji polskiego przemysłu zbrojeniowego

Goszcząc na Podkarpaciu – regionie, gdzie mieści się wiele zakładów zbrojeniowych – wicepremier zapowiedział jednak zmiany, które z czasem mają doprowadzić do osiągnięcia takich możliwości produkcyjnych, jaki oczekuje NATO.

– Modernizujemy Polską Grupę Zbrojeniową, jest wyłoniony nowy zarząd. Mamy jak najbardziej motywację, żebyśmy budowali szerokie konsorcjum na rzecz produkcji amunicji w Polsce – stwierdził prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Przypomnijmy, iż głośny alarm w sprawie prawdziwej kondycji nadwiślańskiego przemysłu zbrojeniowego został podniesiony na początku marca. Okazało się wówczas, że do Polski trafi zaledwie 0,4 proc. z 500 mln euro, które Komisja Europejska wyda na zwiększenie produkcji amunicji artyleryjskiej w UE. To właśnie konkurs, o którym wspomniał Kosiniak-Kamysz.

Do pozyskania 2,1 mln euro z Act in Support of Ammunition Production zdolne okazały się jedynie Zakłady Metalowe Dezamet S.A. z Nowej Dęby. Inne polskie przedsiębiorstwa zbrojeniowe odpadły w przedbiegach, gdyż nie miały środków na niezbędne do udziału w "ASAP" inwestycje.

Jak informował Konrad Bagiński z serwisu ekonomicznego INNPoland.pl, miejsca zwolnione przez Polskę i inne zbyt słabe państwa w unijnym projekcie zajęli głównie przedstawiciele niemieckiej zbrojeniówki.

Szef MON komentuje atak Iranu na Izrael. "Mam nadzieję, że nie będzie dochodzić do eskalacji"

Władysław Kosiniak-Kamysz podczas konferencji prasowej w Rzeszowie odniósł się także do sytuacji po niedawnym ataku Iranu na Izrael.

– Mam nadzieję, że nie będzie dochodzić do eskalacji konfliktu, że w żaden sposób nie będziemy w kolejny punkcie świata mieli do czynienia z wieloletnim – tak, jak niestety na Ukrainie – konfliktem. To jest wyniszczające dla nas wszystkich i naszej gospodarki. To zagraża nie tylko bezpieczeństwu, ale jakości życia wielu polskich rodzin czy rodzin europejskich – mówił.

QUIZ: Kto to powiedział Kaczyński czy Tusk?

Wcześniej minister obrony narodowej zabrał już głos w sprawie polskich żołnierzy, którzy w ramach ONZ-owskiej misji UNIFIL służą w samym sercu bliskowschodniego konfliktu.

"Nasi żołnierze i pracownicy na misji pokojowej w Libanie są bezpieczni. (...) Zachowują wszelkie procedury bezpieczeństwa. W razie konieczności przebywają w schronach, wstrzymano też wyjazdy patrolowe poza bazy. Cały czas obserwujemy i analizujemy sytuację" – poinformował w krótkim oświadczeniu.

Czytaj także: https://natemat.pl/551837,zelazna-kopula-nie-tylko-w-izraelu-swoja-eiserne-kuppel-beda-mieli-niemcy