nt_logo

Czarne chmury na Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem. Mają usłyszeć kolejne zarzuty

Piotr Brzózka

16 kwietnia 2024, 14:18 · 3 minuty czytania
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik mają się stawić w najbliższy czwartek w prokuraturze. Politycy PiS poinformowali w czasie wtorkowej konferencji prasowej, że usłyszą zarzuty dotyczące nielegalnego udziału w głosowaniach w Sejmie.


Czarne chmury na Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem. Mają usłyszeć kolejne zarzuty

Piotr Brzózka
16 kwietnia 2024, 14:18 • 1 minuta czytania
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik mają się stawić w najbliższy czwartek w prokuraturze. Politycy PiS poinformowali w czasie wtorkowej konferencji prasowej, że usłyszą zarzuty dotyczące nielegalnego udziału w głosowaniach w Sejmie.
Kamiński i Wąsik usłyszą kolejne zarzuty. Zostali wezwani do prokuratury Fot. Pawel Wodzynski/East News

Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, a także szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak wzięli udział w zwołanej naprędce konferencji prasowej w siedzibie PiS.


– Lider koalicji 13 grudnia, pan Donald Tusk, zapowiedział dalsze represje wobec mnie i wobec Macieja Wąsika. Stało się to dzień po naszym wyjściu z więzienia i teraz te dalsze represje następują. Zwołaliśmy konferencję, żeby o nich poinformować – oznajmił na wstępie Mariusz Kamiński.

– Wezwano nas z ministrem Wąsikiem na najbliższy czwartek do prokuratury w celu ogłoszenia nam zarzutów jakoby nielegalnego udziału w głosowaniach w Sejmie - stwierdził następnie Kamiński.

Zarzuty mają dotyczyć głosowań, które odbyły się w Sejmie 21 grudnia 2023 roku. Obaj politycy, choć byli już wtedy skazani prawomocnym wyrokiem za nadużycia w sprawie tzw. aferze gruntowej, byli na sali plenarnej i uczestniczyli w głosowaniach.

Nowe zarzuty dla Kamińskiego i Wąsika. Politycy PiS mówią o służalczości prokuratorów

Były koordynator służb specjalnych ocenił, że działania prokuratury są nielegalne i świadczą o służalczości pracujących w niej osób, co jest – jego zdaniem – całkowicie nieakceptowalne.

Ex-minister zaznaczył, że żadne z siedmiu głosowań, w których wziął udział z Maciejem Wąsikiem nie zostało podważone. Dodał, że marszałek Szymon Hołownia nie zrobił wtedy nic, aby im uniemożliwić pracę. Podkreślił też, że obaj wciąż są legalnie wybranymi posłami, a 21 grudnia mieli obowiązek być w Sejmie i normalnie głosować. Dlatego całą sytuację nazwał absurdalną.

Kamiński i Wąsik wezwani do prokuratury. Zapewniają, że... nie zemdleją

Do sytuacji Kamiński odniósł się też za pośrednictwem platformy X. We wpisie zamieszczonym na profilu Prawa i Sprawiedliwości stwierdził: "To jest niebywały skandal. To jest dowód na zwalczanie opozycji wprost. Mieliśmy do tego uczestnictwa pełne prawo i obowiązek wobec naszych wyborców".

W dalszej części posta polityk wyjaśnił: "W moim przypadku, w połowie stycznia, czyli znacznie później, Marszałek Hołownia zdecydował się opublikować decyzję o wygaszeniu mojego mandatu w Monitorze Polskim. W przypadku Posła Macieja Wąsika do tej pory taka publikacja nie nastąpiła. To oznacza, że Sejm obraduje w niekonstytucyjnym składzie. Mamy do czynienia z kolejnym aktem bezprawia"

Kamiński zaznaczył, że ani on, ani Wąsik "nie zemdleją w czwartek w prokuraturze".

QUIZ: Tylko prawdziwy Polak zna Niemców tak dobrze! Sprawdź, co wiesz o sąsiadach zza Odry

Kamiński i Wąsik za udział w głosowaniach mogą zostać skazani nawet na 5 lat więzienia

O tym, że polityków PiS mogą czekać poważne kłopoty w związku z grudniowymi głosowaniami, pisaliśmy w naTemat już na początku lutego. Wtedy właśnie Prokuratura Okręgowa wszczęła dochodzenie w sprawie niezastosowania się Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika do zakazu pełnienia stanowisk publicznych.

Czyn ten jest opisany w artykule 244 kodeksu karnego. W przypadku wyroku skazującego, sąd może orzec karę pozbawienia wolności od trzech miesięcy do nawet 5 lat.

Czytaj także: https://natemat.pl/552095,ile-osob-inwigilowano-pegasusem-siemoniak-ujawnia