Wrze po wymianie zdań pomiędzy Mariuszem Kamińskim i Dariuszem Jońskim podczas przesłuchania przed sejmową komisją do spraw wyborów kopertowych. Kamiński powiedział, że Joński jest świnią. Wcześniej polityk KO zapytał, czy były koordynator służb specjalnych był trzeźwy w czasie spotkania z ówczesnym premierem Mateuszem Morawieckim. Pyskówka wywołała gorące emocje w internecie, a serwis X dosłownie rozgrzał się do czerwoności. Komentują znani politycy i "zwykli" użytkownicy sieci. Nie brakuje ostrych inwektyw.
Reklama.
Reklama.
Wtorkowe posiedzenie komisji śledczej zajmującej się wyjaśnieniem kulis tzw. wyborów kopertowych przybrało niecodzienny obrót. – Dlaczego podczas spotkania w willi premiera wpadł pan w furię? Czy był pan trzeźwy? – zapytał przesłuchujący Dariusz Joński, a gdy powtórzył prośbę o odpowiedź, przesłuchiwany Mariusz Kamiński rzekł: – Tak, chcę odpowiedzieć na to pytanie. Jest pan świnią.
Ta wymiana zdań rozpaliła internautów. W sieci zaroiło się od komentarzy, którymi zawzięcie przerzucają się obie strony politycznego sporu. Wszechobecne inwektywy i osobiste wycieczki pod adresem obu polityków wskazują na ogromny poziom emocji.
Marek Migalski: "Komisja Śledcza ds. Zbadania Alkoholizmu Kamińskiego?"
Łukasz Kohut, związany z Nową Lewicą poseł Europarlamentu, napisał w serwisie X: "Kamiński na pytanie Jońskiego czy był trzeźwy, odpowiada: jest Pan świnią. Cóż, jeśli ktoś ma pseudonim cerata, to trudno pod przysięgą zaświadczać o swojej trzeźwości".
Mało? Proszę, oto więcej. "Zabolało alkoholika pytanie ???? I miało boleć". "Brawo Joński jazda z łobuzami". "Po pytaniu czy Kamiński jest trzeźwy, Kamiński uciekł z komisji. Chyba nie chciał czekać, aż alkomat przyniosą". "Przypominać alkoholikowi o 14:41 że jest trzeźwym, to naprawdę świństwo" – to tylko kilka próbek z morza opinii, które rozlały się w sieci we wtorkowe popołudnie.
Były też w serwisie X wpisy dłuższe i traktujące zaistniałą sytuację bardziej analitycznie: "Oburzony pytaniem o stan trzeźwości Kamiński opuszcza komisję. Ten sam Kamiński, który po pierwszej śmierci na pograniczu, sugerował, że zmarły wcześniej zażył dopalacze. Wyniki sekcji zwłok nie potwierdziły żadnych tego typu substancji w ciele Ahmeda. Zmarł z zimna" – napisał jeden z internautów.
Na tym tle relatywnie spokojnie i obiektywnie wybrzmiał głos Marka Migalskiego, politologa mającego w swojej karierze "epizod" w Europarlamencie z ramienia PiS: "Komisja Śledcza ds. Zbadania Alkoholizmu Kamińskiego? Kibicom PO pewnie się to podoba, ale wszystko to zaczyna przypominać cyrk, a nie próbę dojścia do prawdy. Jako politolog rozumiem proces, jako obywatel jestem lekko zasmucony. Lekko, bo w sumie mało się światem przejmuję" – napisał Migalski.
Przemysław Czarnek pisze o "wyjątkowym zakompleksieniu Jońskiego"
Bardzo mocne komentarze popłynęły też ze strony polityków i wyborców konserwatywnych, w tym związanych ze środowiskiem PiS. Jak łatwo się domyślić, w tym przypadku ostrze krytyki było wycelowane w drugą stronę.
Przemysław Czarnek, prominentny polityk Prawa i Sprawiedliwości napisał: "Wyjątkowe upodlenie Sejmu RP przez zachowanie Jońskiego. Obrażanie świadka i Posła na Sejm RP Mariusza Kamińskiego".
W drugim wpisie, zamieszczonym chwilę wcześniej Przemysław Czarnek stwierdził natomiast: "Wyjątkowe zakompleksienie Jońskiego jest już powszechnie znane, ale dziś przekroczył wszelkie dotychczasowe granice zwracając się w wyjątkowo chamski sposób do Posła na Sejm RP @Kaminski_M_. I... bardzo dobrze. Ta komisja jeszcze bardziej kompromituje."
Wtórował mu Michał Wójcik z Solidarnej Polski. Współpracownik Zbigniewa Ziobro napisał: "Skandaliczne zachowanie przewodniczącego Jońskiego na komisji śledczej! Poseł Mariusz Kamiński opuścił salę przesłuchań!"
Dokładnie tych samych słów użyła TV Republika, również mówiąc o "skandalicznym zachowaniu Jońskiego.
W podobnym tonie wypowiadali się też inni, mniej znani komentatorzy. "Joński to skończony cham i prostak" – napisał jeden z użytkowników sieci.
"Joński dostał zadanie - zrobić show dla silnych razem i skompromitować Kamińskiego żałosnym pytaniem, prosto z wnętrzności ideowych najbardziej radykalnych silniczków. Typowy pomysł Giertycha. Ostatecznie igrzyska zrobił, ale ośmieszył całą komisję i siebie samego" – to inny z wpisów zamieszczonych w sieci tuż po spięciu na komisji śledczej.