Netflix pokazał zapowiedź kolejnego hitu swojej produkcji. Tym razem widzowie będą mieli szansę zgłębić historię napędzaną wątkiem sztucznej inteligencji. W roli głównej wystąpiła Jennifer Lopez - na niej nie kończy się gwiazdorska obsada.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Nowy film o sztucznej inteligencji z Jennifer Lopez [TRAILER]
W filmie "Atlas" wyreżyserowanym przez Brada Peytona ("San Adreas" i "Rampage" z Dwaynem "The Rockiem" Johnsonem) przyszłość ludzkości wisi na włosku. Atlas Shepherd, w którą wciela się Jennifer Lopez ("Ślicznotki" i "Selena"), jest niechętnie nastawiona wobec tworów AI, jednak aby uratować ludzi przed zagładą, musi połączyć siły z robotem-renegatem. Kobietę łączą ze wspomnianą maszyną przykre wspomnienia. Teraz będzie musiała jej zaufać.
Scenariusz do produkcji platformy streamingowej Netflix napisał duet Leo Sardarian ("StartUp") i Aron Eli Coleite ("Daybreak"). U boku J. Lo zobaczymy na ekranie m.in. Simu Liu("Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni"), Sterlinga Kelby'ego Browna ("Amerykańska fikcja"), Marka Stronga ("Kingsman: Tajne służby"), Lanę Marię Parrillę ("Dawna, dawno temu") i Abrahama Popoolę ("Marvels").
Premierę "Atlasu" zaplanowano na 24 maja bieżącego roku. Czy będzie hit? Tytuł z pewnością wyląduje w rankingu TOP najczęściej oglądanych filmów na Netflix, co jakiś czas temu pokazał inny tytuł z Lopez w roli głównej, czyli "Matka".
"Po obejrzeniu zwiastuna można odnieść wrażenie, że 'Atlas' będzie produkcją w stylu 'Blue Beetle' od Warner Bros., co wcale musi być najgorszą rzeczą" – czytamy na amerykańskim portalu The Verge.
Rozwój sztucznej inteligencji postępuje, czego przykładem może być nie tylko ChatGPT, ale również SORA, która potrafi zrobić hiperrealistyczne filmy trafjące kilka minut.
Wardo nadmienić, że jedną z ważniejszych kwestii poruszanych podczasstrajku aktorów i pisarzy w Hollywood było AI. Główny negocjator SAG-AFTRA, Duncan Crabtree-Ireland oznajmił podczas konferencji prasowej, że wytwórnie zaproponowały statystom z gildii jednodniowe wynagrodzenie za oddanie im na zawsze swojego wizerunku.
Samuel L. Jackson o AI
Niedawno głos w sprawie użycia sztucznej inteligencji zabrał odtwórca głównej roli w "Secret Invasion". Samuel L. Jackson przyznał w wywiadzie z brytyjskim "Far Out Magazine", że obawy związane z AI towarzyszyły mu już w 1999 roku, kiedy zagrał Mace'a Windu w filmie "Gwiezdne wojny: część I – Mroczne widmo".
– Ludzie dopiero teraz zaczęli się tym martwić? Pytałem o to dawno temu. Pierwszy raz zostałem zeskanowany dla George'a Lucasa i wówczas pomyślałem: "Po co to wszystko?". Jesteśmy z George'em dobrymi przyjaciółmi, więc się z tego trochę śmialiśmy, ponieważ sądziłem, że robi to, bo ma wszystkich starych aktorów z "Gwiezdnych wojen", a gdyby coś im się stało, nadal mógłby umieścić ich w swoich filmach – mówił gwiazdor "Pulp Fiction".