Gdy przedsiębiorca Grzegorz Pellowski otwarcie poparł Lecha Wałęsę po słowach byłego prezydenta o gejach i lesbijkach, środowisko LGBT wezwało do bojkotu jego produktów. Kilka dni po całym zamieszaniu słynny trójmiejski piekarz zapewnia, że obroty tylko rosną.
Kilka dni po ogłoszeniu tego bojkotu Grzegorz Pellowski twierdzi tymczasem, że dzięki zaangażowaniu się w spór z
homoseksualizmem w tle jego obroty tylko wzrosły. - Obroty wręcz rosną. Jestem teraz męczennikiem, ludzie mi współczują. Słyszę bardzo dużo słów wsparcia ze strony klientów. Ludzie mówią: "Panie Pellowski, niech się pan nie martwi, dalej będziemy u pana kupować. Jeszcze znajomych przyprowadzimy" - mówi przedsiębiorca w wywiadzie z trójmiejską "Gazetą Wyborczą".
Przypomnijmy: Nie będzie prokuratorskiego śledztwa ws. wypowiedzi Lecha Wałęsy, w której stwierdził on, że homoseksualni posłowie powinni siedzieć w ostatnim rzędzie, a "nawet dalej, za murem". Śledczy uznali, że słowa byłego prezydenta nie noszą znamion czynu zabronionego. Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Śródmieście odmówiła wszczęcia śledztwa po tym, jak stwierdziła, że wypowiedź Wałęsy nie naruszyła art. 256 i 257 Kodeksu karnego, które mówią o znieważaniu oraz nawoływaniu do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość. - Żaden ze wspomnianych artykułów nie porusza kwestii różnic na tle orientacji seksualnej. Gdyby tak było, być może przyjrzelibyśmy się bliżej sprawie - oświadczyła Renata Klonowska z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście.
Na początku marca Wałęsa przekonywał w "Faktach po Faktach" (TVN 24), że mniejszość homoseksualna "wchodzi na głowę większości", a homoseksualni posłowie powinni w Sejmie siedzieć w ostatnim rzędzie, "nawet dalej, za murem". Później były prezydent oświadczył, że nie przeprosi za swoje słowa. - W żadnym wypadku nikogo nie będę przepraszał. Powiedziałem tylko, że mniejszości, którym oddaję wszelkie honory, nie powinny się afiszować, nie powinny narzucać większości swoich poglądów. Mówiłem tylko to, bo mam dość tego afiszowania się, dość mówienia tylko o tym, zamiast o innych sprawach. Oczywiście grupy związane z tymi mniejszościami strasznie mnie atakują, ale nie zauważają, że ponad 95 procent narodu jest po mojej stronie - powiedział Wałęsa.