Wyższa Szkoła Policyjna w Szczytnie nie chce u siebie jasnowidza z Człuchowa, Krzysztofa Jackowskiego.
Wyższa Szkoła Policyjna w Szczytnie nie chce u siebie jasnowidza z Człuchowa, Krzysztofa Jackowskiego. Fot. Albert Zawada / Agencja Gazeta
Reklama.
W Wyższej Szkole Policyjnej w Szczytnie wybuchł skandal, który podzielił część studentów z władzami uczelni. Kością niezgody okazała się być osoba słynnego Jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego. Studenci zrzeszeni w Naukowym Kole Śledczym przekonani, iż skorzystanie z usług jasnowidza jest jednym z najlepszych sposobów na rozwikłanie spraw kryminalnych postanowili uhonorować Jackowskiego tytułem honorowego patrona koła. "Patronat honorowy ma charakter symboliczny i stanowi wyraz uznania dla Pana jako jasnowidza, ale także jako osoby, która w swej niezwykłości potrafiła zostać zwykłym człowiekiem" - pisali przyszli stróże prawa.
Fascynacja adeptów kryminalistyki jasnowidzeniem wkrótce boleśnie musiała zderzyć się jednak ze skostniałymi regułami, którymi wciąż rządzi się policja. Władze Wyższej Szkoły Policyjnej uznały bowiem, że jeśli studenci chcą się z jasnowidzem z Człuchowa spotykać, mogą to robić na gruncie prywatnym. Na policyjnej uczelni wciąż rządzi tymczasem przekonanie, że z pomocy jasnowidza można skorzystać tylko wówczas, gdy wyraźnie prosi o to np. rodzina osoby zaginionej i gdy jego wstępne paranormalne ustalenia pokrywają się z tym, co wiedzą już śledczy. Uznanie studentów nieco te zasady przekroczyło. Oburzeni zachowaniem komendanta-rektora, który nie pozwolił im ugościć Krzysztofa Jackowskiego na uczelni postanowili w ramach protestu rozwiązać swe koło. Od teraz przyszli policjanci zafascynowani jasnowidzeniem chcą działać na mundurowej uczelni jako koło niezależne.
Sprzeciw władz Wyższej Szkoły Policyjnej dziwi też samego Jackowskiego. - Niedawno wziąłem udział w spotkaniu poświęconym niekonwencjonalnym metodom śledczym zorganizowanym w Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie. W dyskusji wziął również udział naczelnik laboratorium kryminalistycznego Komendy Stołecznej Policji, relacja z tego wydarzenia ukazała się w "Stołecznym Magazynie Policyjnym". Nie podchodzę do jasnowidzenia i zdolności paranormalnych bezkrytycznie. Mam wiele dokumentów potwierdzających moją współpracę z policją. Nie rozumiem więc zachowania władz Wyższej Szkoły Policyjnej w Szczytnie - mówi trójmiejskiej "Gazecie Wyborczej" jasnowidz.