
"Jestem otwarta na propozycje" - napisała na swoim blogu "dziewczyna z dredami", która zdecydowała się szukać pracy w nietypowy sposób. Swoje CV umieściła na ogromnym plakacie przy jednej z gdańskich ulic. Na efekt nie trzeba było długo czekać. Ewa Suchodolska znalazła pracę. I choć jest to jedynie zajęcie tymczasowe, nie żałuje akcji, która przyniosła jej wiele dobra. – Teraz wiem, czym chcę się zająć w życiu – mówi naTemat Ewa Suchodolska.
Zdecydowałam, że chcę jak najpełniej uczestniczyć w pierwszych latach życia moich dzieci, patrzeć jak rosną, uczą się, przekazywać im swoją wiedzę i doświadczenie, wspierać, zapewnić poczucie bezpieczeństwa oraz przekonanie, że zawsze mogą na mnie liczyć. Teraz, gdy młodszy syn jest już w przedszkolu, postanowiłam wrócić do aktywności zawodowej. CZYTAJ WIĘCEJ
Firma, która dostrzegła innowacyjność Ewy Suchodolskiej, zajmuje się właśnie przygotowywaniem plakatów reklamowych. Gdy zadzwoniliśmy do bohaterki z gdańskiego bilbordu, nie umiała jeszcze jednoznacznie odpowiedzieć, czy jest szczęśliwa, że udało jej się znaleźć pracę. W nowym miejscu pracuje bowiem zaledwie od środy. – To jest praca na zlecenie i na zastępstwo, raczej nie na stałe. Nie ma perspektyw, abym mogła zostać tu na dłużej, więc ten cały szum wokół mojej osoby jest dość nadmuchany – mówi nam "dziewczyna z dredami", która w ostaniach dniach stała się obiektem zainteresowania mediów.
Dziewczyna z dredami nie była pierwsza
„Doktorant poszukuje ciekawej pracy. Telefon: (0) 605 425 421”
Planowałem stać tak do momentu aż ktoś da mi pracę. Przez cały czas szukałem, ale dlatego, że długo byłem bezrobotny, nie miałem doświadczenia i żadnych referencji. Kiedy Vince [red. pracodawca] zatrzymał się, byłem zachwycony, że ktoś wreszcie zaproponował mi posadę. Nie mogłem uwierzyć, że nastąpiło to tak szybko. CZYTAJ WIĘCEJ

