68. Konkurs Piosenki Eurowizji rozpoczął się z przytupem. Wtorkowy wieczór (7 maja) upłynął pod znakiem pierwszego półfinału. Scena w Malmö rozbłysła i zaprezentowało się na niej wielu świetnych artystów.
Polskę reprezentowała Luna z utworem "The Tower". Ostatecznie jednak nie udało jej się awansować do wielkiego finału, który zaplanowano na sobotę (11 maja). Dalej przeszły następujące kraje: Serbia, Portugalia, Słowenia, Ukraina, Litwa, Finlandia, Cypr, Chorwacja, Irlandia i Luksemburg.
***
Jak się okazało, w eurowizyjnym centrum prasowym do samego końca panowała atmosfera pełna nadziei. Maria Bałdżanow, ekspertka z portalu eurowizja.org zdradziła w rozmowie z Pudelkiem, że większość dziennikarzy po występie polskiej reprezentantki, wróżyła Lunie awans do finału. Niestety stało się zupełnie inaczej.
Po tym jak nasza rodaczka nie załapała się do najlepszej dziesiątki, nastroje w centrum prasowym dość mocno podupadły. Werdykt wobec polskiej reprezentantki zszokował wszystkich. "Ogromny szok w centrum prasowym. Straszny smutek, bo występ był naprawdę dobry i wszyscy mówili, że wejdzie (...) Nastroje średnie. Byliśmy pewni, że przejdziemy. Tym bardziej że praktycznie zawsze przechodziliśmy w televotingu – zdradziła Maria Bałdżanow w rozmowie z Pudelkiem.
Jak donosi wspomniany portal, Luna po swoim występie zdecydowała się nieoficjalnie porozmawiać z kilkami dziennikarzami. Ekspertka eurowizyjna również przyznała się, że udało jej się porozmawiać z reprezentantką Polski. Mimo wszystko, nikogo nie zdziwił fakt, że towarzyszył jej ogromny smutek.
"Tak, miałam okazje porozmawiać wczoraj wieczorem z Luną. U wszystkich panuje ogromne rozczarowanie. Cala ekipa i my dziennikarze wierzyliśmy. A co do Luny, to zeszła do nas później w hotelu, oczywiście była smutna, ale trochę przegadaliśmy z nią to i owo. Smutek panuje, ale i duma, a dla Luny, to początek, oby" – podsumowała Bałdżanow.