Kolejny pożar wybuchł nocą. Ogromne straty w Bytomiu
redakcja naTemat
13 maja 2024, 07:36·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 13 maja 2024, 07:36
W weekend Polska żyła ogromnym pożarem hali przy ul. Marywilskiej w Warszawie. Jednak z niedzieli na poniedziałek doszło do kolejnego zdarzenia – spłonęły autobusy w zajezdni w Bytomiu. Straty są ogromne.
Reklama.
Reklama.
Kolejny pożar wybuchł nocą. Ogromne straty w Bytomiu
Z relacji TVN24 wynika, że strażacy zgłoszenie o pożarze otrzymali po godzinie 2.20. W zajezdni w Bytomiu płonęły autobusy.
– W tej chwili sytuacja jest opanowana. Trwa dogaszanie pożaru. Przyczyna jest ustalana przez policję – powiedział w poniedziałek rano TVN24 jeden ze strażaków, który bierze udział w akcji.
Na terenie zajezdni znajdowało się 60 autobusów. – Udało się uratować mienie znacznej wartości – dodał. Onet poinformował z kolei, że 10 autobusów spłonęło doszczętnie. Nikt nie ucierpiał w tym pożarze. Cena autobusu miejskiego może wynieść nawet 3 miliony złotych za pojazd.
Wielki pożar centrum handlowego w Warszawie
To już kolejny tak duży pożar w ostatnich dniach. Jak informowaliśmy, w nocy z soboty na niedzielę doszczętnie spłonęła ogromna hala przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie. Znajdowało się tam centrum handlowe z 1,4 tys. sklepami.
Jego przyczyny będzie ustalać policja, ale już teraz eksperci mówią, że nie był to zwykły pożar.
– To jest absolutnie nienormalna sytuacja. Według mojej wiedzy i doświadczenia, rozległość pożaru w jego początkowej fazie może świadczyć o tym, że tam było więcej, niż jedno źródło ognia. Nie chcę oczywiście niczego przesądzać, bo od tego są sądy i biegli, ale moje doświadczenie podpowiada mi, że mogło dojść do celowego podłożenia ognia – powiedział w rozmowie z Onetem ekspert ds. pożarnictwa nadbryg. Ryszard Grosset. Jak wskazał, "pożary o tak szybkim i burzliwym przebiegu zdarzają się naprawdę rzadko".