To już trzeci pożar, jaki w niedzielę wybuchł w rejonie Warszawy. Tym razem strażacy ruszyli do Kampinoskiego Parku Narodowego. Służby wydały specjalny komunikat, informując o okolicznościach zdarzenia. W wyniku pożaru spaleniu uległo około 2,5 tys. metrów kwadratowych powierzchni lasu.
Reklama.
Reklama.
Komenda Powiatowa PSP w Nowym Dworze Mazowieckim wydała specjalny komunikat ws. pożaru w Kampinoskim Parku Narodowym. Jak się okazało, w niedzielę spłonęło aż 2,5 tys. metrów kwadratowych lasu.
To kolejny już wybuch pożaru. Strażacy pilnie ruszyli do Kampinosu
"W dniu 12 maja 2024 zastęp PSP z Nowego Dworu Mazowieckiego został zadysponowany do pożaru lasu na terenie Kampinoskiego Parku Narodowego w miejscowości Janówek. W wyniku pożaru spaleniu uległo około 2500 m2 powierzchni lasu. Nikt nie został ranny" – czytamy w komunikacie.
Jak pisaliśmy w naTemat, niedługo po wybuchu pożaru na Marywilskiej, wczesnym popołudniem kolejny słup dymu pojawił się w południowej części miasta. Był widoczny z odległości kilkunastu kilometrów, dlatego po porannym dramacie w hali Marywilska 44 widok ten u wielu osób wzbudził spory niepokój.
Jak pisaliśmy w naTemat, w sieci ruszyła lawina spekulacji ws. pożaru hali Marywilskiej. "Dla mnie ten pożar to nie przypadek. Raczej to sprawdzian wiadomych grup dywersyjnych" – napisał Maciej Lisowski, komentator i analityk, zajmujący się m.in. białym wywiadem.
"Niestety mam podobne obawy i mam nadzieję, że się mylę. Marywilska to jeden z symboli pomocy Ukrainie" – skomentowała analityczka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Anna Dyner.
"Pożar na Białołęce i wszelkie takie tragiczne przypadki muszą być szczegółowo analizowane przez służby specjalne. Każdy duży pożar, każda katastrofa może być elementem działań dywersyjnych kierowanych ze wschodu" – napisał poseł Koalicji Obywatelskiej, Witold Zembaczyński.