Po tym, jak były minister edukacji Przemysław Czarnek nazwał Roberta Biedronia "zdegenerowanym człowiekiem", w sieci zawrzało. Zagotował się m.in. Michał Żebrowski. Aktor nie gryzł się w język i w TVP Info ostro podsumował Czarnka. Dostało się również innym politycznym liderom.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Zdegenerowany człowieku, nie kłam – zwrócił się w pewnym momencie Czarnek do Biedronia. Paweł Zalewski z Trzeciej Drogi zażądał, by Czarnek przeprosił Biedronia. Nie doczekawszy się reakcji polityka PiS, opuścił studio.
Michał Żebrowski o Przemysławie Czarnku. "Cham, młot i prostak"
Skandaliczne słowa Przemysława Czarnka o Robercie Biedroniu skomentował Michał Żebrowski w niedzielnym wydaniu programu "Bez retuszu" wTVP Info. Aktor jest znany ze swoich mocnych politycznych przekonań, poparł m.in. Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich w 2020 roku i ostro krytykował władze PiS.
Teraz też nie przebierał w słowach. – Mam świadomość tego, jaką reprezentuje grupę i wrażliwość społeczną. To jest po prostu cham, młot i prostak – powiedział bez ogródek. Na tym nie poprzestał.
– Uważam, że nas zawodzą liderzy – dodał. – Inni patrzą na ludzi na świeczniku i biorą z nich przykład. Jeżeli oni tak do siebie ujadają i tacy są dla siebie potworni, reprezentują takie maniery i sposób dyskusji, to co my, ludzie na ulicy mamy robić? To jest ich wina. To jest ich grzech – powiedział Żebrowski w TVP Info.
Przemysław Czarnek obraził Roberta Biedronia. Nazwał go "zdegenerowanym człowiekiem"
– Każdy w Polsce ma prawo do wyznawania wybranej religii. Mamy państwo, które jest państwem wolności religijnej. Krzyż nikomu nie przeszkadza. Jeśli ktoś nie walczy z krzyżem. Jeśli ktoś walczy z krzyżem, jak Trzaskowski, to już jest problem. Walka Rafała Trzaskowskiego z krzyżem to walka z Polską – mówił Czarnek w studio Polsatu.
Doczekał się riposty m.in. od Roberta Biedronia z Nowej Lewicy. Ten skontrował, że "miejsce godła jest w urzędzie, a miejsce krzyża czy innych symboli religijnych w sferze prywatnej". – Nikt z nas nie powinien być strażnikiem ludzkich sumień. Powinniśmy dążyć do tego, by oddzielić to, co cesarskie od tego co boskie – mówił Biedroń.
W dyskusję włączyła się Ewa Zajączkowska-Hernik z Konfederacji, dodając, że teraz walczy się z religią i wiarą; pokazała przy tym tęczową flagę wywieszoną z okna urzędu w Krakowie.
– To jest symbol społeczności – tłumaczył Biedroń, na co Czarnek odpowiedział, że to "flaga ideologii". To się Biedroniowi nie spodobało. – Za czasów PiS-u wspieranego przez Konfederację 30 proc. naszego kraju (pan Czarnek przyłożył do tego rękę) to były strefy wolne od LGBT– przypomniał.
– Kłamie pan. Kłamał pan Staszewski. Kłamaliście bezczelnie na temat Polski. Łapy precz od polskich samorządów! Nie było i nie będzie takich stref. Człowieku, puknij się w głowę. Nigdy w Polsce nie było stref wolnych od LGBT – oburzył się Czarnek. Z kolei Biedroń wypalił, że za byłym ministrem "stoi ideologia nienawiści".
Prowadzący program Bogdan Rymanowski zarządził chwilowe wyłączenie mikrofonów politykom. Po ich ponownym włączeniu nie było lepiej. To wtedy padłysłowa Przemysława Czarnka do Roberta Biedronia: "Zdegenerowany człowieku, nie kłam".