"All eyes on Rafah" podbiło ostatnio internet. Viralowa akcja ma już nową odsłonę
redakcja naTemat
31 maja 2024, 17:07·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 31 maja 2024, 17:07
Akcja "All Eyes on Rafah" podbiła w ostatnich dniach internet. Chodziło w niej o ofiary cywilne w tym mieście w Strefie Gazy podczas trwającej wojny Izraela z Hamasem. Viralowa grafika w kolejnych dniach zyskała nową odsłonę i środowisko propalestyńskie zamiast zdjęć wygenerowanych przez sztuczną inteligencję, dodaje teraz w social mediach zdjęcia pokazujące prawdopodobne ofiary wojny, która zaczęła po ataku Hamasu na Izrael 7 października.
Reklama.
Reklama.
"All eyes on Rafa" ma nową odsłonę ze zdjęciami
Akcja "All eyes on Rafah", czyli "wszystkie oczy na Rafah" jest w ostatnim czasie bardzo popularna w internecie. Najpierw pokazywano w mediach społecznościowych grafikę wygenerowaną przez sztuczną inteligencję z tym hasłem, a w kolejnych dniach zaczęto dodawać zdjęcia pokazujące ofiary tego konfliktu.
Poniżej jest jedno ze zdjęć, które jest szeroko dodawane w social mediach środowisk propalestyńskich. Niestety, pojawiły się też wątpliwości ws. dokładnej daty i miejsca zrobienia tego zdjęcia. Może on pochodzić z wcześniejszych miesięcy tej wojny.
Przypomnijmy: w Rafah w Strefie Gazy 26 maja w nalocie na kompleks Hamasu w zachodniej części Rafah zginęło przynajmniej 45 osób, a wielu zostało rannych. Izraelczykom udało się za to zlikwidować dwóch ważnych dowódców Hamasu.
Co wiadomo ws. nalotu na Rafah?
Z najnowszych doniesień i analiz mediów, w tym CNN wynika, że pożar i eksplozja, która spowodowała tyle zniszczeń i ofiar, nie została spowodowana tylko przez izraelski nalot.
Na podstawie odłamków i części, które odnaleziono w gruzach kompleksu Hamasu, który znajdował się blisko obozu uchodźców UNRWA, ustalono, że nalotu dokonano przy użyciu dwóch bomb GBU-39.
Te jednak nie są na tyle potężne, aby spowodować taką dużą eksplozję w samym obozie, który był kilometr od celu Izraelczyków. Nowe analizy pokazały zatem, że najpewniej jest prawdą – o czym informowało też izraelskie wojsko – że przy okazji nalotu wybuchała także amunicja Hamasu, która była ulokowana mniej więcej w połowie drogi między kompleksem organizacji terrorystycznej a obozem palestyńskich cywilów. W samym obozie były również zbiorniki z paliwem.
– Sama nasza amunicja nie mogła wywołać pożaru tej wielkości – powiedział ostatnio rzecznik izraelskiej armii Daniel Hagari, dodając, że IDF bada nadal, "co dokładnie mogło spowodować tak duży pożar".
Izraelczycy mają odpowiedź na "All eyes on Rafah"
W kwestii samej viralowej grafiki "All eyes on Rafah" również Izraelczycy przygotowali swoją odpowiedź na inicjatywę środowisk propalestyńskich. Zarzucają oni m.in. celebrytom, że ci milczeli i niczego nie publikowali w mediach społecznościowych, kiedy 7 października 2023 roku Hamas mordował Izraelczyków, a wielu z nich porwał do Strefy Gazy, gdzie są nadal przetrzymywani. Są tam też młode kobiety, które mogą być w ciąży, gdyż padły ofiarą gwałtów.
Ostatnio niezwykle poruszającego wywiadu dla stacji Channel 12 udzieliły matki czterech z porwanych kobiet. – Moja córka jest sama i nie mogę jej pomóc. Nawet nie mam pojęcia, co musi przeżywać moja mała dziewczynka – powiedziała Ira Ariev, matka przetrzymywanej 19-letniej Kariny.
– Po całym świecie krążyły przerażające zdjęcia, na których widać ją z kroczem pokrytym krwią, wciąganą na tył furgonetki przez uzbrojonego terrorystę – dodała Ayelet Levy-Shahar, matka 19-letniej Naamy Levy.
Rodziny tych dziewczyn ostatnio zgodziły się także, aby pokazać wideo, na którym można zobaczyć, jak brutalnie były one traktowane zaraz po porwaniu. Szerzej pisaliśmy o tym w tym tekście.