nt_logo

Drociński pokazał zdjęcie z "Deadpoolem". W podpisie dorzucił ciekawą recenzję

Weronika Tomaszewska

07 czerwca 2024, 13:46 · 1 minuta czytania
Marcin Dorociński na swoim profilu w mediach społecznościowych wrzucił nowe zdjęcie z... odtwórcą roli "Deadpoola". Aktor zapozował z Ryanem Reynoldsem, z którym w ostatnim czasie współpracował na planie kolejnej zagranicznej produkcji.


Drociński pokazał zdjęcie z "Deadpoolem". W podpisie dorzucił ciekawą recenzję

Weronika Tomaszewska
07 czerwca 2024, 13:46 • 1 minuta czytania
Marcin Dorociński na swoim profilu w mediach społecznościowych wrzucił nowe zdjęcie z... odtwórcą roli "Deadpoola". Aktor zapozował z Ryanem Reynoldsem, z którym w ostatnim czasie współpracował na planie kolejnej zagranicznej produkcji.
Marcin Dorociński dodał zdjęcie z "Deadpoolem". Fot. Facebook / Marcin Dorociński

Marcin Dorociński od lat jest cenionym i znanym aktorem. Teraz już jednak nie tylko w naszym kraju poznali się na jego talencie. Artysta od pewnego czasu podbija Hollywood. Ma na swoim koncie występ w jednym z filmów z serii "Mission Impossible", gdzie główną rolę odgrywa Tom Cruise.


W 2016 roku znalazł się w obsadzie filmu historycznego "Operacja Anthropoid", w którym zagrał razem z kandydatem do Oscara Cillianem Murphym ("Oppenheimer"). Ponadto pojawił się także w serialu "Gambit Królowej" u boku Anyi Taylor-Joy.

Dorociński i Reynolds na jednym zdjęciu

Tym razem Dorociński pochwalił się na Facebooku wspólną fotografią z Ryanem Reynoldsem. "Cześć panie Deadpool! To była świetna zabawa!" – przyznał w opisie. "Ps. Mała polecajka. Wiem, że wszyscy kochają Marvela, ale jeśli chcielibyście zobaczyć ciekawy film z Reynoldsem to polecam 'Buried' z 2010! Dobre kino" – dodał Dorociński.

Nie bez powodu akurat taki duet widzimy w kadrze. Panowie mieli okazję razem pracować w ostatnich miesiącach przy produkcji "Mayday". Dorociński trzy dni wcześniej wrzucił post, w którym podsumował zakończenie zdjęć na planie.

Czy rozpoznasz film Marvela po kadrze? [QUIZ]

"Czołem Kochani, Dzisiaj o magii liczb, ale też o moim ostatnim dniu zdjęciowym w Budapeszcie do filmu 'Mayday'. Bo właśnie dziś – w wielkich emocjach, z radością, ale i zmęczeniem kończę prawie czteromiesięczną pracę przy tym fantastycznym projekcie" – czytamy.

"I mam taką małą refleksję. Warto było nagrać (i przegrać) te 1200 self-tape'ów, zacisnąć zęby i nie poddawać się, aby teraz być w kalendarzówce numerem 3. Bo kiedy numerem jeden jest Ryan Reynolds, a numerem dwa Sir Kenneth Branagh, to chyba lipy nie ma?" – skwitował Dorociński.