Jedyny silny kraj, który może bać się Polski. Dziś wieczorem gramy z Turcją
Marek Deryło
10 czerwca 2024, 18:35·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 10 czerwca 2024, 18:35
Aby zrozumieć, dlaczego turecki kibic może widzieć Polskę nieproporcjonalnie wielką i silną, musimy wyjaśnić pewien bardzo ciekawy fenomen. Fenomen dotyczący kilku naszych piłkarzy, którzy nie łapią się do pierwszego składu reprezentacji. Mecz Polska – Turcja rozpocznie się w poniedziałek o godz. 20:45. To ostatni sprawdzian przed Euro 2024.
Reklama.
Reklama.
Kibic reprezentacji Turcji to też prawie zawsze kibic ligi tureckiej. Podsumujmy więc to, co zobaczył w tym sezonie.
Polska w Turcji. Po pierwsze, Sebastian Szymański
A zobaczył przede wszystkim, że gwiazdą wielkiego klubu Fenerbahce jest Sebastian Szymański, doskonale wyszkolony technicznie drobny rozgrywający. Miewał on w tym sezonie takie mecze, w których można było tylko klaskać i krzyczeć: "Perełka!".
Czytaj także:
Kibic turecki mógł też przeczytać w mediach, że Szymańskim zainteresowane są takie potęgi jak Manchester United, Arsenal czy Tottenham. 10 goli i 11 asyst w lidze, do tego trzy gole i siedem asyst w europejskich pucharach. Fenerbahce grało w lidze bajkowo – 31 zwycięstw, sześć remisów i tylko jedna porażka. Szokujące, że nie dało to mistrzostwa – do Galatasaray drużyna Szymańskiego straciła trzy punkty.
Polska w Turcji. Po drugie, Krzysztof Piątek i Adam Buksa
Co jeszcze widział turecki kibic? Zobaczył na koniec sezonu, że w pierwszej szóstce najlepszych strzelców ligi jest aż dwóch Polaków – Krzysztof Piątek i Adam Buksa.
Piątek – 5. miejsce w tej tabeli strzelców – zdobył 17 bramek dla Basaksehiru. W ostatniej kolejce sezonu błysnął hat-trickiem. Trzy gole w jednym meczu strzelił też na początku roku – wtedy na dobre rozkochał w sobie kibiców.
Jego klub przegrywał 0:2, a Polak w ostatnich 25 minutach wygrał dla nich mecz (ostatnią bramkę zdobył w doliczonym czasie gry). Cztery miesiące z rzędu kibice klubu wybierali go najlepszym piłkarzem drużyny. Dzięki niemu Basaksehir zajął czwarte miejsce w lidze i będzie mógł walczyć o europejskie puchary.
Szóste miejsce w klasyfikacji strzelców zajął Adam Buksa, napastnik Antalyasporu (10. miejsce w lidze). Strzelił 16 goli, był zdecydowanie najlepszym strzelcem w klubie (innego zawodnika wyprzedził o 10 bramek).
W barwach drużyny Buksy pewne miejsce w składzie miał też inny Polak – 21-letni pomocnik Jakub Kałuziński. Mimo tak młodego wieku wywalczył sobie miejsce w składzie i właściwie zawsze spędzał na murawie 90 minut.
I teraz najważniejsze (to, co najbardziej może dziwić kibica tureckiego) – żaden z wyżej wymienionych nie ma pewnego miejsca w pierwszej jedenastce reprezentacji Polski. Mógłby zapytać sam siebie ów turecki kibic: "To jacy piłkarze tam grają?!" (Skoro na ławce siedzą tacy zawodnicy...).
Polska – Turcja. Paradoks Szymańskiego, Piątka i Buksy
W marcowym meczu z Walią – gdy rozstrzygał się awans Polski na Euro 2024 – Sebastian Szymański wszedł na boisko w drugiej połowie dogrywki. Krzysztof Piątek – w 79. minucie regulaminowego czasu gry. Adam Buksa przesiedział cały mecz na ławce rezerwowych.
Kałuzińskiego nie było jednak nawet tam. Został powołany za to do szerokiej kadry na zgrupowanie przed Euro, ale na mistrzostwa nie pojedzie – on i Paweł Bochniewicz okazali się tymi, których trener Michał Probierz skreślił po piątkowym meczu z Ukrainą.
Również dziś, gdy śledzimy spekulacje, kto zagra z Turcją, a kto nie, widzimy to samo. Zamiast Szymańskiego na murawę ma wybiec Piotr Zieliński. Czytamy: "Piotr Zieliński (ew. Sebastian Szymański)". I czytamy również: "Karol Świderski (ew. Krzysztof Piątek)". Adama Buksy nie ma nawet w nawiasie.
Czytaj także:
W ataku, ze względu na obecność Roberta Lewandowskiego, do obsadzenia jest tylko jedno miejsce. Kapitan jest nienaruszalny i trudno się dziwić. I na tym jednym miejscu Probierzowi na razie bardziej do koncepcji gry pasuje Karol Świderski.
Z Sebastianem Szymańskim sytuacja wygląda następująco: teoretycznie mógłby grać razem z Piotrem Zielińskim, innym wyśmienicie wyszkolonym rozgrywającym. Ale selekcjoner Biało-Czerwonych preferuje inne ustawienie i jeszcze ma w tym ustawieniu swojego ulubieńca – to Jakub Piotrowski.
Piotrowski to odkrycie kadencji Probierza. Pomocnik na pierwszy rzut oka defensywny, ale też nierzadko ofensywny (11 goli w minionym sezonie ligi bułgarskiej). Niewiele brakowało, a dałby Polsce gola w dogrywce meczu z Walią (ostatecznie kadra wygrała w rzutach karnych).
Gdy tuż przed barażem z Walią Polska grała towarzysko z Estonią, Piotrowski strzelił bardzo ładnego gola zza pola karnego, dodał też asystę (Polska wygrała 5:1). Strzelił też gola Czechom w listopadzie w eliminacjach do Euro (był remis 1:1).
Polska – Turcja. Przewidywany skład
My asekuracyjnie możemy powiedzieć: "To wszystko to tylko taka ciekawostka, Szymański, Piątek i Buksa mają po prostu pecha, że tak to się wszystko ułożyło". Turecki kibic może powiedziałby: "To jest dowód na waszą siłę".
Kto ma rację, zobaczymy podczas Euro. Impreza w Niemczech startuje 14 czerwca, Polska swój pierwszy mecz zagra z Holandią dwa dni później. W naszej grupie są jeszcze Francja i Austria. Turcja w fazie grupowej zmierzy się z Gruzją, Portugalią i Czechami.
W eliminacjach do niemieckiego turnieju nasi dzisiejsi rywale nie musieli grać w barażach, zajęli w swojej grupie pierwsze miejsce, wyprzedzając Chorwację i Walię.
Mecz towarzyski Polska – Turcja rozpocznie się o 20:45 na PGE Narodowym w Warszawie. Transmisja w TVP1.
Przewidywany skład reprezentacji Polski: Wojciech Szczęsny – Jakub Kiwior, Paweł Dawidowicz, Jan Bednarek – Jakub Piotrowski (ew. Jakub Moder), Bartosz Slisz (ew. Damian Szymański), Piotr Zieliński (ew. Sebastian Szymański), Przemysław Frankowski, Tymoteusz Puchacz (ew. Nicola Zalewski) – Karol Świderski (ew. Krzysztof Piątek), Robert Lewandowski.