Polska może awansować nawet z 3. miejsca w grupie? Wszystko dzięki... pazernej UEFA
Marek Deryło
12 czerwca 2024, 15:27·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 12 czerwca 2024, 15:27
Nawet tylko jedno zwycięstwo w fazie grupowej Euro 2024 – np. w meczu z Austrią – może dać Polakom awans do fazy pucharowej turnieju. Jak to możliwe, że dwie porażki (np. z Francją i Holandią) nie wyrzucają drużyny z mistrzostw? UEFA zmieniła system rozgrywek. Domyślacie się dlaczego?
Reklama.
Reklama.
Losowanie nie było dla nas fortunne. W grupie D zagramy z potężną Francją, bardzo mocną Holandią i zaskakująco dobrą Austrią (z ostatnich 16 meczów przegrała tylko jeden).
Sytuacja tuż przed Euro jeszcze się pogorszyła – kontuzja wyeliminowała z turnieju Arkadiusza Milika, a Robert Lewandowski na pewno nie zagra w pierwszym spotkaniu (z Holandią). I może też w kolejnych – naderwanie mięśnia dwugłowego uda to wredny uraz.
Gdyby wszystko to działo się w analogicznej sytuacji w roku na przykład 2012, nastroje byłyby pewnie minorowe. "Mamy w grupie Francję i Holandię, nie ma szans na awans. Wychodzą z grupy przecież tylko dwie drużyny, jest już pozamiatane".
Jak zmieniło się Euro
Teraz jest inaczej – można zająć trzecie miejsce i też awansować. Jak to możliwe?
W mistrzostwach Europy biorą udział 24 kraje, a nie 16, jak dawniej. Zmiana nastąpiła wraz z Euro 2016. Motywy organizatorów wydają się oczywiste – więcej meczów, więcej reklam, więcej pieniędzy. (Kraje słabsze piłkarsko też się ucieszyły – łatwiej o awans na mistrzostwa.)
W przypadku 16 drużyn system rozgrywek był jasny – są cztery grupy, w każdej z nich cztery drużyny. Wychodzą po dwie, dostajemy więc osiem ekip, idealnie, by od razu przeprowadzić ćwierćfinały. Reguły proste, przejrzyste, ale meczów znacznie mniej...
W przypadku 24 drużyn sprawa wygląda inaczej. Mamy sześć grup, w każdej są cztery reprezentacje. Gdyby awans uzyskiwały po dwie z każdej grupy, mielibyśmy 12 ekip w fazie pucharowej. Za dużo, by rozegrać ćwierćfinały, ale też za mało, by rozegrać etap 1/8 finału. Potrzebne są jeszcze cztery drużyny.
Gdzie je znaleźć? Oczywiście trzeba wybrać te, które zajęły w swoich grupach trzecie miejsca. Mamy sześć grup, a więc sześć "trzecich miejsc". Rysujemy tabelę, obliczamy wszystko jak trzeba i wybieramy cztery najlepsze ekipy spośród sześciu tych, które zajęły trzecie miejsca.
W pierwszej kolejności liczyć się będzie oczywiście liczba zdobytych punktów. Następnie (jeśli nie będzie rozstrzygnięcia) – stosunek bramek zdobytych do straconych. Później – liczba bramek, zwycięstwa, a nawet liczba kartek (rzecz jasna: im mniej, tym lepiej). Gdyby nadal nie udawało się wybrać, zdecyduje pozycja w rankingu eliminacji do Euro.
Jak Portugalia wygrywała Euro
Podczas mistrzostw Europy w 2016 r. Portugalia zajęła w grupie trzecie miejsce, była też trzecia w klasyfikacji drużyn z trzecich miejsc – i zdobyła złoto.
W fazie grupowej trzy razy zremisowała. Ale trzy punkty można też zdobyć inaczej – jednym zwycięstwem. Irlandia Północna w 2016 r. w fazie grupowej zanotowała jedno zwycięstwo i dwie porażki, i awansowała.
Wnioski dla Polski na Euro 2024
A zatem Polska może przegrać zarówno z Francją, jak i Holandią, i nadal uzyskać awans. Warunki są trzy.
Trzeba pokonać Austrię – im wyraźniej, tym lepiej, ponieważ bilans bramek może być kluczowy. To możliwe również bez Lewandowskiego – mecze sparingowe pokazały całkiem spory potencjał reprezentacji.
Trzeba też – myśląc o bilansie bramek – zadbać o to, by porażki z Francją i Holandią były bardzo skromne (np. 1:2).
Trzeba wreszcie liczyć na to, że los odda, co zabrał – czyli że w przynajmniej dwóch grupach ekipy z trzecich miejsc będą słabsze. Że będą miały choćby o tę jedną żółtą kartkę więcej...
Mecz z Holandią w niedzielę o 15 (transmisja w TVP), starcie z Austrią 21 czerwca o 18, walka o jak najniższą porażkę z Francją – 25 czerwca o 18.