Robert Lewandowski musiał zejść z murawy w trakcie meczu z Turcją z powodu kontuzji. Teraz wiadomo, że kapitan Biało-Czerwonych naderwał mięsień dwugłowy uda. Obecnie "Lewy" jest poddawany leczeniu, jednak wiele wskazuje na to, że nie uda mu się wygrać wyścigu z czasem. Ekspert wyjaśnił, ile trwa rehabilitacja takich urazów.
Reklama.
Reklama.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, podczas meczu Polska - Turcja nasi reprezentanci doznali szeregu kontuzji. Robert Lewandowski nawet nie dotrwał do końca pierwszej połowy meczu. Musiał zejść z boiska z powodu urazu mięśniowego. Jeszcze wcześniej, już w 19. minucie boisko opuścił Karol Świderski. Doznał urazu kości po ekspresyjnej cieszynce.
Natomiast w 46. minucie konieczne było zwolnienie z dalszej gry Pawła Dawidowicza. Przypomnijmy także, że już w meczu z Ukrainą kontuzja kolana wykluczyła z udziału w Euro 2024 trzeciego z naszych napastników – Arkadiusza Milika.
Euro 2024. Lewandowski toczy walkę z czasem. Ekspert nie ma dobrych wieści
Już po wygranym meczu Michał Probierz zabrał głos i odniósł się do serii kontuzji wśród Biało-Czerwonych. Wiadomo, że "Lewy" doznał jedynie lekkiego urazu. Gorzej jest ze Świderskim.
– Lewandowski doznał lekkiego urazu i nie powinno być problemów. Świderski podkręcił staw skokowy, więc więcej będzie wiadomo po badaniach. Zmiana Dawidowicza także była spowodowana urazem – powiedział.
Teraz jednak okazuje się, że sprawa jest o wiele bardziej poważna. U Roberta Lewandowskiego doszło bowiem do naderwania mięśnia dwugłowego uda. To z kolei oznacza, że kapitan Biało-Czerwonych nie weźmie udziału w meczu z Holandią.
Pod znakiem zapytania stoi także kwestia udziału "Lewego" w starciu z Austrią, które odbędzie się 21 czerwca. W rozmowie z Onetem lekarz Legii Warszawa, Filip Latawiec wyjaśnił, ile może potrwać leczenie piłkarza.
– To jest jedna z najczęstszych kontuzji, które dotyczą profesjonalnych piłkarzy, więc nie jest to nic nietypowego. Ile w tym przypadku potrwa przerwa oczywiście nie wiem, bo nie znam szczegółów diagnozy. Ale ten czas zależy od stopnia uszkodzenia mięśnia, a stopnie zasadniczo dzielimy na trzy – powiedział.
Jak wyjaśnił, pierwszy stopień oznacza przerwę w grze od 7 do 10 dni. Drugi od trzech do 6 tygodni, a trzeci nawet do 3 miesięcy. – Patrząc na tę konkretną sytuację, jak wyglądała na boisku, nie sądzę, byśmy mieli do czynienia ze stopniem trzecim – komentuje.
Jeśli mamy do czynienia z pierwszym stopniem, już za kilka dni "Lewy" wróci do normalnych obciążeń. W przypadku drugiego stopnia jednak potrzebny jest już plan rehabilitacji.
– Dodam, że z mojego doświadczenia wynika, iż najczęściej przy tej kontuzji mamy do czynienia ze stopniem drugim – skomentował w rozmowie z Onetem.
"To na pewno wielki problem dla Michała Probierza"
W takim wariancie Lewandowski nie zdąży zagrać w tegorocznym Euro 2024. Ostatni mecz z Francją rozegramy bowiem dopiero za dwa tygodnie. Wtedy, według kalendarza, kapitan mógłby zagrać dopiero w 1/8 finału. Żeby to się stało, musimy wyjść z grupy.
W rozmowie na kanale "Prawda Futbolu" uwagę na to zwrócił również Zbigniew Boniek. – Mówimy o 14-20 dniach, żeby wyzdrowieć. A nie mówię jeszcze o formie sportowej. Mnie też się to kilka razy zdarzyło. Jak grasz w ataku, to musisz być na sto procent zdrowy. Nie możesz rywalizować z obrońcami, nie wiedząc, czy możesz biec i wystartować – powiedział.
I dodał: – To na pewno wielki problem dla Michała Probierza. Może wydarzy się jakiś cud, że dojdzie do siebie po 8-10 dniach, ale to nie będzie takie proste.