Monika Olejnik
Monika Olejnik Fot. Adam Kozak / Agencja Gazeta

Monika Olejnik uważa, że Joanna Szczepkowska ogłaszając koniec taryfy ulgowej dla gejów "stanęła w jednym szeregu z Lechem Wałęsa". W felietonie w "Gazecie Wyborczej" dziennikarka zwraca uwagę, że słychać już głosy: "W marcu 2013 r. skończyła się Joanna Szczepkowska".

REKLAMA
Joanna Szczepkowska apelując o koniec taryfy ulgowej dla gejów i mówiąc o homolobby w tatrze wpisała się według Moniki Olejnik w retorykę Lecha Wałęsy, który wysłał z kolei homoseksualistów do ostatniej ławki w Sejmie. Były prezydent teraz boleśnie za to płaci. Mówi, że stracił przez homoseksualistów już 70 tys. dolarów (bo odwołano jego wykłady), a do tego znalazł się na okładce amerykańskiego "Newsweeka" jako "Zszargana ikona".
Monika Olejnik
felieton w "Gazecie Wyborczej"

Szczepkowska zszokowała kolegów aktorów, bo choć opowiada się za małżeństwami homoseksualnymi, stanęła w jednym szeregu z Lechem Wałęsą. Jemu przeszkadzają geje w życiu politycznym, a ona twierdzi, że w teatrze dyskryminowane są osoby heteroseksualne.


Jako przykład oburzonego kolegi Olejnik przytacza słowa Jacka Poniedziałka, który na blogu naTemat apelował do Szczepkowskiej "Opamiętaj się!" i stwierdził, że osoby homoseksualne mają w tym środowisku zdecydowanie trudniej niż heteroseksualne. Monika Olejnik twierdzi, że tak samo jest w polskiej polityce. "Trudno gejom wyjść z szafy" – pisze Olejnik.
Czytaj też: Tajne homolobby, które trzęsie Polską

Dziennikarka uważa, że Szczepkowska wsadziła "kij w mrowisko" i tak, jak kiedyś ogłosiła koniec komunizmu, teraz mogła zaryzykować swój własny koniec.
Monika Olejnik
felieton w "Gazecie Wyborczej"

[Szczepkowska-red.] Kiedyś powiedziała: "Proszę państwa, 4 czerwca skończył się komunizm". Teraz słychać ze strony środowisk homoseksualnych okrzyki: "W marcu 2013 r. skończyła się Joanna Szczepkowska".


Cały felieton w "Gazecie Wyborczej"