Pierwsza połowa meczu Polska-Austria obfitowała w emocje. Padły dwa gole, byliśmy w grze i z nadzieją na awans... Niestety, kibice którzy postanowili oglądać pojedynek biało-czerwonych w Internecie, o boiskowych wydarzeniach mogli co najwyżej poczytać. Strona sport.tvp.pl przestała bowiem działać. Telewizja publiczna wydała już komunikat w tej sprawie, informując, że przyczyną kłopotów był atak hakerski. Podobne tłumaczenie słyszeliśmy 5 dni wcześniej po meczu z Holandią...
Reklama.
Reklama.
Dosłownie chwilę po tym, jak na stadionie w Berlinie wybrzmiał pierwszy gwizdek sędziego, polski internet zalała fala pytań i komentarzy wściekłych kibiców. "Strona TVP nie działa. Tylko u mnie, czy wy też tak macie" – dzielono się wątpliwościami i obawami. Jak szybko się okazało, "inni" też tak mieli. Jeśli ktoś zatem postanowił obejrzeć transmisję pojedynku Polska-Austria w internecie, musiał się obejść smakiem, albo naprędce szukać telewizora.
O godzinie 18.38, a więc niedługo przed końcem pierwszej połowy, na koncie TVP Info w serwisie X pojawił się komunikat. "Przepraszamy za kłopoty techniczne związane z przekazem meczu Polska – Austria w internecie. Obecnie intensywnie pracujemy nad stabilnością transmisji. Ze wstępnych ustaleń wynika, że po raz kolejny infrastruktura stron internetowych TVP została poddana atakowi DDoS." – napisał publiczny nadawca.
W tym miejscu warto wyjaśnić, że pod tajemniczym skrótem DDoS kryje się Distributed Denial of Service, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza "rozproszoną odmowę usługi". Jak wyjaśnia portal komputerswiat.pl, jest to "rodzaj ataku, którego celem jest zablokowanie dostępu do serwera lub usługi poprzez zalewanie go dużą liczbą fałszywych żądań". Efektem tego jest niemożność korzystania ze strony internetowej przez prawdziwych użytkowników.
Strona TVP Sport nie działała w czasie meczu Polaków. Telewizja chwali się alternatywnym rozwiązaniem
Jeszcze w czasie trwania meczu Polska-AustriaTVP przesłało bardziej obszerne wyjaśnienie, którego treść zacytował przegladsportowy.onet.pl. Mogliśmy w nim przeczytać, że Telewizja Polska ponownie stała się celem zaawansowanego ataku cybernetycznego.
"Celem dzisiejszego ataku typu DDoS było przeciążenie serwerów Telewizji Polskiej i doprowadzenie do poważnych zakłóceń lub całkowitego uniemożliwienia odbioru transmisji online meczu z Austrią, zarówno na stronach internetowych, jak i w aplikacjach mobilnych TVP. Nadawca szybko zneutralizował zagrożenie i przywrócił prawidłowe działanie swoich usług".
TVP pochwaliło się, że zastosowane zostały "zaawansowane procedury ochrony w dziedzinie cyberbezpieczeństwa oraz mechanizmy równoważenia obciążenia serwerów ruchem i dynamicznego skalowania zasobów systemowych".
Dodatkowo telewizja przygotowała rozwiązanie alternatywne. Zmagania biało-czerwonych bez zakłóceń można było oglądać na stronie mecz.tvp.pl. O ile ktoś o tym wiedział.
Nie działa strona sport.tvp.pl. Tak samo było podczas meczu Polska-Holandia
Tłumaczenia te ewidentnie nie zadowoliły internautów, którzy nie szczędzili telewizji publicznej kąśliwych uszczypliwości. "Duże zainteresowanie to nie atak ddos. Nie ogarnęliście serwerów mimo że po pierwszym meczu mieliście sporo czasu na to. Z drugiej strony dobrze, że upośledzeni ludzie znajdują gdzieś zatrudnienie – napisał jeden z użytkowników serwisu X.
W kolejnym komentarzu zamieszczonym w portalu X czytamy: "Jezu jesteście żenadą chodząca … może trzeba dokupić miejsca na serwerach przy takim wydarzeniu". Ktoś inny stwierdził natomiast ironicznie: "uprzejmie uprasza się Polaków o nie DDoSowanie serwerów , dziękuję xD".
Przypomnijmy, że podobna sytuacja, jak dziś, miała miejsce 5 dni wcześniej podczas meczu Polska-Holandia. Z tego powodu duża grupa fanów polskiej reprezentacji nie zobaczyła gola Adama Buksy, który padł na początku spotkania.