
– Z dumą i honorem przekazałem trenerowi oraz kolegom, że to zgrupowanie jest moim ostatnim w reprezentacji. Piękna, ale też smutna chwila. Przez kilkanaście lat gry z orzełkiem na piersi reprezentowanie barw narodowych zawsze było dla mnie czymś więcej niż meczem. Ale nadszedł ten dzień, gdy ogłaszam zakończenie kariery w kadrze – wyznał 24 czerwca Kamil Grosicki.
– Dziękuję kibicom za kilkanaście lat wsparcia z trybun. Kolegom, z kapitanem Robertem Lewandowskim na czele – mówił dalej. – Dziękuję selekcjonerom, z Adamem Nawałką na czele, przy nim poczułem się jak prawdziwy reprezentant. Również trenerowi Probierzowi, Jerzemu Brzęczkowi, Czesławowi Michniewiczowi, mógłbym wymienić jeszcze pięciu, sześciu. Dziękuję też mojej żonie, córce i rodzicom za wsparcie – dodał.
Żona Grosickiego: Wiem, ile znaczyła gra w Reprezentacji Polski dla mojego męża
Na zakończenie kariery w kadrze zareagowała żona "Grosika". Wspomniała o wzruszających chwilach związanych z grą męża w reprezentacji Polski. "Cały dzisiejszy dzień ciężko jest mi powstrzymać łzy wzruszenia…" – przyznała na początku.
Kamil Grosicki
Na to podsumowanie Dominiki Grosickiej zareagował sam piłkarz. "Kocham Cię i dziękuję, że jesteś" – wyznał.
Dodajmy, że żoną Grosickiego jest znana makijażystka i influencerka. Ich związek trwa już od dobrych kilkunastu lat. Miłość i wierność ślubowali sobie w 2011 roku w klimatycznym pałacu w Maciejewie. Na imprezie zagrał zespół... Boys.
"Futbol, futbol, futbol…" i "Koko Euro spoko". Sprawdź, czy pamiętasz te piłkarskie piosenki [QUIZ]
1 / 7 Dokończ piosenkę zespołu Jarzębina, która zyskała rozgłos w 2012 roku. Koko koko Euro spoko. Piłka leci hen wysoko...
Kiedy Kamil Grosicki poznał swoją przyszłą żoną, ta miała już kilkuletniego syna Marcela. W kwietniu 2012 roku przyszło na świat ich pierwsze wspólne dziecko, córka Maja.
Zobacz także