Przypomnijmy: dramat miał miejsce w zeszłą niedzielę w Słupsku u zbiegu ulic Garncarskiej i Wiejskiej. Kierowca mercedesa, ignorując sygnalizację świetlną, wjechał na skrzyżowanie, gdzie z impetem uderzył w jadącego prawidłowo motocyklistę. Poszkodowany 49-latek z ciężkimi obrażeniami został odwieziony na SOR.
Podinsp. Rafał Fortuński niestety zmarł w szpitalu. W sprawie zatrzymano 35-letniego Gerarda B., który kierował mercedesem. Teraz żona ofiary wydała komunikat ws. pogrzebu męża.
"Stało się coś niewyobrażalnie strasznego, ale dla triumfu zła potrzeba jedynie, aby dobrzy ludzie nic nie robili" – napisała pani Monika, dodając, że "przeprasza, że milczy i nie zawsze odpowiada na pełne wsparcia wiadomości". "Potrzebuję ciszy i odosobnienia, ale bardzo wam za nie dziękuję" – dodała.
Pogrzeb funkcjonariusza odbędzie się 2 lipca o godzinie 13 w kościele Najświętszego Serca Jezusowego w Słupsku. "Odprowadźmy go razem we wtorek, ale proszę, pozwólcie nam w samotności przeżywać nasze cierpienie" – poprosiła jego żona.
Jak przekazała, żałobnicy zamiast kwiatów i zniczy mogą złożyć datek na hospicjum oraz schronisko dla zwierząt w Słupsku. "Razem w milczeniu zróbmy więcej dobra dla tych, którzy tego bardzo potrzebują" – wyjaśniła pani Monika. "Jestem pewna, że on by się z tego bardzo cieszy" – podkreśliła.
Jeśli chodzi o zatrzymanego w tej sprawie, to mężczyzna usłyszał zarzuty jeszcze przed śmiercią policjanta, dlatego teraz śledczy zdecydowali się teraz nieco je zmodyfikować. W naTemat.pl poinformował o tym szef Prokuratury Rejonowej w Słupsku.
– Do tej pory przedstawiliśmy dwa zarzuty dotyczące tego wypadku. Pierwszy czyn kwalifikowany z artykułu 177 paragraf 2 Kodeksu karnego, polegający na spowodowaniu wypadku, w którym pokrzywdzony doznał ciężkich obrażeń, ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – powiedział w tym tygodniu naTemat.pl prok. Lech Budnik z Prokuratury Rejonowej w Słupsku.
Jak podkreślił, "w dacie stawiania zarzutu pokrzywdzony żył". – Niestety wczoraj (26 czerwca-red.) doszła do nas taka bardzo smutna informacja, że pokrzywdzony zmarł. Siłą rzeczy to implikuje konieczność zmiany stawianego zarzutu – na chwilę obecną przynajmniej w zakresie opisu czynu – wyjaśnił nam prokurator.
Prok. Lech Budnik tłumaczył dalej, że "artykuł 177 penalizuje zarówno wypadek, w którym pokrzywdzony doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, jak i poniósł śmierć".
Gerard B. usłyszał jeszcze jeden zarzut. – Drugi zarzucany czyn dotyczy przestępstw kwalifikowanych z artykułu 256 (paragraf 1 i 2 Kodeksu karnego) i dotyczy nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych i wyznaniowych – oznajmił śledczy. Szczegóły dotyczące tej sprawy są w tym tekście naTemat.pl.
Czytaj także: https://natemat.pl/561422,wypadek-w-slupsku-nowe-informacje-ws-gerarda-b-wiadomo-co-mu-grozi