Ostatnie Pokolenie ponownie postanowiło zwrócić na siebie uwagę. Tym razem aktywiści po godz. 8 w poniedziałek zablokowali Wisłostradę w Warszawie. Utworzył się gigantyczny korek, a kierowcy byli wściekli. Stołeczna Komenda Policji przekazała naszej redakcji, że funkcjonariusze wobec tych osób sporządzili wnioski o ukaranie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W poniedziałkowy poranek aktywiści zablokowali przejazd na wysokości ulicy Grodzkiej w Warszawie. Była tam też aktywistka znana jako babcia Kasia. Na miejscu pojawiła się też policja.
Ostatnie Pokolenie wywołało blokadę ważnej ulicy w Warszawie
– Było tam 10 osób protestujących o godz. 8.30. Droga została już odblokowana, a wobec tych osób są sporządzone wnioski o ukaranie do sądu – powiedział naTemat.pl młodszy aspirant Kamil Sobótka z sekcji prasowej KSP.
Z relacji WP wynika natomiast, że zanim aktywiści przykleili się do jezdni "niektórzy próbowali w nich wjechać, by wymusić umożliwienie przejazdu". Inni "próbowali omijać blokadę, przejeżdżając po trawniku" – podano na stronie serwisu.
Czego domaga się ta organizacja?
Ostatnie Pokolenie twierdzi, iż domaga się przesunięcia 100 proc. środków z nowych autostrad na lokalny transport publiczny oraz jednego biletu miesięcznego za 50 zł na cały transport regionalny w Polsce.
W kwietniu ta organizacja zakłóciła otwarcie sezonu wyścigowego koni na Służewcu w Warszawie. Wówczas na chwilę przed pierwszą gonitwą na tor wbiegło dwóch mężczyzn z grupy Ostatnie Pokolenie.
Potem obsypali się pomarańczowym proszkiem. Zostali wkrótce usunięci przez ochronę. Na miejscu pojawiła się też policja, która ich wylegitymowała.
"To już czas. Gdy wszystkie inne metody zawiodły, czas na nieposłuszeństwo obywatelskie. Domagamy się, by rząd zatrzymał budowę nowych dróg ekspresowych i autostrad i przeznaczył te 294 mld złotych na tani i dostępny transport publiczny w każdej gminie i powiecie" – tak wtedy swoją akcję opisali na Facebooku.
Grupa ma też na swoim koncie zakłócenie występu w Filharmonii Narodowej. – To jest alarm. Nasz świat płonie. Jesteśmy ostatnim pokoleniem, które może powstrzymać katastrofę klimatyczną. Żądamy radykalnych inwestycji w transport publiczny – krzyczeli wówczas ze sceny młodzi ludzie.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.