To, co od kilku tygodni dzieje się w sejmiku woj. małopolskiego, można porównać do brazylijskiej telenoweli. Kolejni jej bohaterowie, czyli kandydaci, pojawiają się i znikają, ale wyborczy impas trwa. Jeśli nie dojdzie do nagłego zwrotu akcji, konieczne będą nowe wybory.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak trudne może być wyłonienie marszałka sejmiku wojewódzkiego? Jak pokazuje historia Małopolski – bardzo. Większość sejmików uporała się z tym jeszcze w maju. Jednak zatargi polityczne na południu są o wiele bardziej kłopotliwe. Mimo licznych podejść, nic nie wskazuje na to, żeby obyło się bez przeprowadzenia nowych wyborów.
Łukasz Kmita kontra Piotr Ćwik. W sejmiku małopolskim nadal impas
We wtorek 2 lipca odbyło się kolejne głosowanie, podczas którego sejmik próbował powołać nowego marszałka. Niestrudzenie, już po raz piąty, o stanowisko to walczył Łukasz Kmita. To kandydat wyznaczony przez Jarosława Kaczyńskiego. Choć na co dzień jest posłem, to w przeszłości był wojewodą, więc sprawy lokalne nie są mu obce.
Niespodziewanie w szranki z nim stanął Piotr Ćwik. Jego kandydaturę zaproponował wicemarszałek Józef Gawron. To również polityk doświadczony w bojach – parlamentarzysta, wojewoda i a także były pracownik Kancelarii Prezydenta.
Ta kandydatura jednak nie pogodziła głosujących. Kmita przekonał do siebie 13 radnych, a Ćwik sześciu. Żeby zostać marszałkiem sejmiku, potrzebnych było jednak aż 20 głosów. Właśnie tyle głosów było nieważnych.
Czytaj także:
Kłótnia o sejmik małopolski trwa
O jedności i głosowaniu na kandydata PiS pisała Małgorzata Wassermann. "Chciałabym, aby dla wszystkich było jasne, iż Prezes Partii i kierownictwo PiS jednogłośnie wskazało na Łukasza Kmitę. To wprost wynika ze statutu" – informowała.
"Apeluję i proszę moich kolegów i koleżanki z Sejmiku Małopolskiego - w imię dobra Polski i regionu – nie rozbijajcie naszej jedności, nie oddajcie Sejmiku w ręce osób które demolują Polskę, łamią prawo i wpędzają polskie rodziny w biedę" – apelowała.
"Działacze PSL z Małopolski mówią wprost: nie damy wdeptać się w ziemię przez ludzi PO. To co nam dają to nic! Niektórzy dodają: PO nas szantażuje nowymi wyborami. Mamy dość! Spokojnie: Małopolska będzie miała marszałka z PiS" – zapewnił Kmita przed kolejną serią głosowania. Ta została zaplanowana na czwartek 4 lipca.
W Małopolsce szykują się nowe wybory
Co jednak jeśli żaden kandydat nie przekona radnych sejmiku? Czas ucieka. Marszałka powinni wyłonić do 10 lipca. Jeśli się to nie uda, do akcji wkroczy premier Donald Tusk. Sejmik zostanie rozwiązany i trzeba będzie przeprowadzić nowe wybory.
Do momentu przeprowadzenia głosowania w całym województwie, rolę organu samorządowego pełniłaby osoba zatwierdzona przez premiera na wniosek ministra spraw wewnętrznych i administracji. Głosowanie musiałoby odbyć się w ciągu 90 dni od dnia rozwiązania sejmiku.
Jeżeli sejmik zostałby rozwiązany jeszcze w pierwszej połowie lipca, wybory odbyłyby się najpóźniej w pierwszej połowie października. To oczywiście wygenerowałoby dodatkowe koszty. Wszystko przez kłótnie wewnątrz PiS.
Przypominamy, że zgodnie z polskim prawem głosowanie może być przeprowadzone w dzień ustawowo wolny od pracy.