Ambasada RP w Rzymie przygotowała miniporadnik dla polskich turystów, którzy planują podróż do Włoch. We wpisie na platformie X dyplomaci przestrzegają: "Ty oglądasz Koloseum, oni oglądają ciebie. Kto taki?".
W dalszej części wyjaśniono, że chodzi o borseggiatori. Tak w tym kraju nazywa się kieszonkowców, którzy czyhają na osoby odwiedzające najpopularniejsze i najbardziej zatłoczone miejsca w stolicy Włoch. "Uważaj na nich, szczególnie w tłocznych miejscach! Pilnuj swoich dokumentów i pieniędzy!" – czytamy.
Na polskich stronach rządowych gov.pl opublikowano także szczegółowe wytyczne dla turystów wybierających się do Włoch. Znajdziemy tam podstawowe przypomnienie, aby pilnować dokumentów, rzeczy wartościowych i pieniędzy oraz nie trzymać wszystkiego w jednym miejscu.
"W miejscach publicznych zawsze miej oko na swoją torbę lub bagaż. Czasami wystarczy postawienie torby na chodniku lub ławce, na której siedzisz, by zostać okradzionym. Kradzieże w miejscach turystycznych zdarzają się naprawdę często. Nie zostawiaj w samochodzie w widocznym miejscu żadnych bagaży ani toreb. W ogóle nie zostawiaj w pojeździe pieniędzy, dokumentów i cennych przedmiotów (komputerów, telefonów)" - przestrzega polskie MSZ.
Przedstawiciele ministerstwa apelują też do Polaków o rozwagę. Jak podkreślają, w wakacyjnych planach należy uwzględnić to, że we Włoszech zdarzają się trzęsienia ziemi, rozległe pożary i inne kataklizmy naturalne.
TEST: Państwa – miasta. Quiz z geografii
"Nie jedź w rejony objęte niebezpieczeństwem, a jeśli już tam jesteś – bezwzględnie przestrzegaj zaleceń służb. Obserwuj lokalne media i konta Ambasady RP w Rzymie i Konsulatu Generalnego RP w Mediolanie na Facebooku i Twitterze" – czytamy.
Do komunikatu dołączono również informację o aktywności sejsmicznej Wezuwiusza w okolicach Neapolu. Tymczasem, jak informowaliśmy w naTemat.pl, ostatnio dał o sobie znać inny włoski wulkan – czwartkowa erupcja Etny spowodowała paraliż na Sycylii.
Popiół wydobywający się z krateru sparaliżował lotnisko w Katanii, a ulice pokryła warstwa "czarnego piasku". Wydobywający się z wulkanu popiół osiągnął wysokość 4,5 km. Z tego powodu w piątek zamknięte zostało lotnisko.
Jednak tym razem zagrożeniem we Włoszech jest nie tylko Etna, ale i położony dalej na północ wulkan Stromboli, znajdujący się na wyspie o tej samej nazwie. On również się uaktywnił, a w efekcie ogłoszono alarm.