
"Straszliwy rozlew krwi w Lautlingen" – tak niemieckie media opisują to, co zdarzyło się w niewielkim powiecie na południu kraju. Wedle ich doniesień w jednym z domów w spokojnej okolicy myśliwy rozstrzelał członków swojej rodziny. Pierwsze doniesienia mówią, że zabił dwoje ludzi oraz siebie, kolejna dwójka walczy o życie.
Około godziny 12:30 kilkoro mieszkańców powiatu Lautlingen (1800 mieszkańców, część Albstadt) w Badenii-Wirtembergii zadzwoniło pod numer alarmowy. Słyszeli strzały z broni palnej.
Policja i służby ratunkowe szybko zjawiły się w domu jednorodzinnym w spokojnej dzielnicy mieszkalnej na skraju lasu. Znalazły w nim (a także na terenie posesji) zwłoki i rannych.
Według wstępnych informacji nie żyją trzy osoby, wśród nich jest sprawca, niemiecki myśliwy. Miał w domu kilka sztuk broni. Kolejne dwie osoby (kobiety) są ciężko ranne.
Śledczy zakładają, że w rodzinie doszło do jakiejś awantury, która zakończyła się strzelaniną. W akcji ratunkowej i początkowych chwilach śledztwa brało udział około setki mundurowych i dwa śmigłowce.
Przez jakiś czas cała okolica była zamknięta, obywatele byli wezwani do pozostania w domach. Wiele osób utknęło na basenie rekreacyjnym "Badkap" w dzielnicy mieszkalnej, gdyż służby nie pozwalały go opuszczać. Nie wiadomo było, czy sprawca strzelaniny nie grasuje po okolicy.
Nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną zbrodni. Być może rodzinna awantura przerodziła się w krwawą jatkę, ale być może mieliśmy do czynienia z tzw. samobójstwem rozszerzonym.
Czym jest samobójstwo rozszerzone?
Do dwóch takich sytuacji doszło rok temu w Polsce. Jedną z nich było morderstwo dokonane przez Grzegorza Borysa, którego potem przez wiele dni szukała policja i wojsko. Kilkanaście tygodni wcześniej w Redzie w jednym z mieszkań starsza kobieta odkryła ciało swojego 32-letniego syna, jego 6-letniej córki i psa.
Najbardziej prawdopodobną przyczyną śmierci mężczyzny i jego córki było tzw. rozszerzone samobójstwo – pojęcie to często stawiane jest na równi z morderstwem, w wyniku którego ostatecznie zabija się także sprawca.
Jeszcze wcześniej (w kwietniu 2023 roku) na przestrzeni zaledwie tygodnia doszło w Polsce do dwóch zbrodni, których ofiarami były dzieci. W Kobylej Górze zginęły dwie dziewczynki w wieku 7 i 13 lat. Ich ciała, a także nieprzytomną matkę z raną ciętą na szyi znalazł ojciec. Kobieta prawdopodobnie próbowała zabić także siebie, ale samobójstwo się nie powiodło.
Drugi przypadek zabójstwa miał miejsce w Chodzieży, gdzie policjanci ujawnili ciała pięciu osób, w tym czteromiesięcznego dziecka. Wszystkie pochodziły z jednej rodziny. Przyjęta hipoteza mówi o tym, że 41-letni mężczyzna zabił wszystkie te osoby, a na końcu również siebie.
W obu przypadkach śledczy przyjmują hipotezę, że sprawcą był rodzic.
Zdaniem suicydolożki Lucyny Kicińskiej nie można jednak każdej takiej sytuacji traktować wedle tego samego schematu i mówić o jednoznacznych przyczynach takich zachowań. Warto jednak rozgraniczyć pojęcie morderstwa, które kończy się samobójstwem sprawcy oraz rozszerzonego samobójstwa.
**
Przypominamy, że każda osoba, która boryka się z depresją lub ma problemy i chciałby porozmawiać, może zadzwonić pod jeden z poniższych numerów telefonu:
Zobacz także
