Iwona Wieczorek zaginęła dokładnie 14 lat temu. Tymczasem teraz kontrowersyjną hipotezą w jej sprawie podzielił się Marek Siewert, były analityk Komendy Głównej Policji. Uważa on, że gdańszczance mogło coś stać się... już w domu położonym na osiedlu Jelitkowski Dwór. Co jednak na to śledczy i co dzieje się w śledztwie dotyczącym Wieczorek? Zapytaliśmy o to w wydziale Prokuratury Krajowej, który dedykowany jest tej sprawie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Od zniknięcia Iwony Wieczorek mija dokładnie 14 lat. Latem 2010 roku wracała do domu w Gdańsku z imprezy w sopockim klubie. Śledczy założyli, że nie dotarła do mieszkania. Tę tezę potwierdza fakt, że nie uchwyciły jej żadne kamery monitoringu rozmieszczone po drodze.
Kontrowersyjna teoria byłego analityka KGP ws. Wieczorek
– Może Iwona wróciła do domu i tam stało się coś złego? Niepokoi mnie i zastanawia to, że mama Iwony nie pójdzie do śledczych, nie walnie pięścią w stół i nie zażąda informacji, co się dzieje w jej sprawie. Prowadziłem wiele spraw dotyczących zaginięć. Tam bliscy zaginionych cały czas oczekiwali informacji. Tu jest inaczej – powiedział "Faktowi".
– Ze mną mama Iwony nigdy się nie skontaktowała. Dlaczego? A przecież zajmowałem się tą sprawą, analizowałem ją, a nie była ciekawa, jakie mam ustalenia? To mnie niepokoi i zaciekawia. Dlaczego? A może coś wie, ale z racji różnych powodów nie może powiedzieć, bo to dotyczy kogoś z kręgu znajomych, bliskich? Dopóki nie wykluczymy wszystkich, nawet najbardziej absurdalnych hipotez, to nie pójdziemy dalej! – dodał.
Sprawa Iwony Wieczorek. Co się z nią obecnie dzieje?
Co jednak na to wszystko śledczy i czy w ogóle biorą pod uwagę taką hipotezę – Jeżeli chodzi o sprawę Iwony Wieczorek, to wykonywane są czynności w trybie 387 paragraf 3 KPK – powiedział w środę naTemat.pl prok. Piotr Krupiński z Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.
Prokurator nie chciał jednak zdradzić, jaki jest dokładnie zakres czynności śledczych oraz ich wyniki. Krupiński stwierdził, iż nie udziela takich informacji "z uwagi na dobro tego postępowania".
Jeśli chodzi o teorię Marka Siwerta, to prokurator poinformował jedynie, że "nie będzie się do tego w żaden sposób odnosić. – Z uwagi na dobro śledztwa, nie informujemy o wykonywanych czynnościach i planowanych do wykonania czynnościach i ich wynikach – skwitował.
Dodajmy również, że do sprawy odniosła się już też matka Iwony Wieczorek.
– Powiem krótko, brednie! Pan Siewert nie pierwszy raz mówi podobne rzeczy, nie mając zielonego pojęcia o podejmowanych przeze mnie działaniach na przestrzeni nie tylko ostatnich lat, ale także miesięcy. Mimo to formułuje fałszywe zarzuty, że nie wiem, co się dzieje w sprawie zaginięcia mojego dziecka – nie kryła oburzenia Iwona Główczyńska, mama zaginionej w rozmowie z "Faktem".
– Próbę lansowania tezy i to w rocznicę zaginięcia Iwonki, że 14 lat temu wróciła do domu i wówczas stało się coś złego, odbieram jako atak nie tylko na mnie, ale także na całą naszą rodzinę – podkreśliła.
Między godz. 2:56 a 3:37 dziewczyna próbowała skontaktować się z kilkoma swoimi znajomymi. O godz. 2:56, a następnie o 3:02, Iwona Wieczorekpoprosiła SMS-owo o kontakt koleżankę Katarzynę P.
"Drugie wejście od molo, czekam" – to treść wiadomości wysłanej o godz. 3:11 do Adrii S. Dwadzieścia minut później 19-latka napisała do kolegi Kamila D. SMS-a o treści "Żyjesz?". "Tak, żyję, śpię" – odpisał.
O godz. 3:33 wysłała ponownie SMS-a do Adrii. "O gówno mnie zaczepiają" – napisała, ale nie wspomniała, o kogo chodzi. Po trzech minutach nastąpiło połączenie telefoniczne między koleżankami. Adria S. zeznała, że z Wieczorek rozmawiała głównie o tym, że jej rzeczy zostawi na swoim balkonie.
Później zarejestrowano jeszcze dwie ostatnie aktywności telefonu komórkowego Iwony Wieczorek."Zadzwoń proszę" – to treść SMS-a, jaki o godz. 3:47 otrzymał od niej Kamil D. "A co się stało pijaku?" – brzmiała jego odpowiedź. Po chwili dziewczyna podjęła bezskuteczną próbę dodzwonienia się do Pawła P. O godz. 3:49 bateria w jej telefonie się rozładowała.
O godz. 4:12 Iwona Wieczorek pojawia się ostatni raz przed kamerą miejskiego monitoringu, a potem ślad za nią się urywa.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.