Komenda Stołeczna Policji w miniony piątek opublikowała zdjęcie białego samochodu osobowego i poinformowała, że szukają jego kierowcy w związku ze sprawą zaginięcia Iwony Wieczorek. Teraz jeden z portali uzyskał nowe informacje w prokuraturze w tej kwestii.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Stołeczni policjanci prowadzący poszukiwania Iwony Wieczorek uzyskali informację, że związek z zaginięciem kobiety może mieć kierowca białego Fiata. Każdy, kto ma informację na jego temat, proszony jest o kontakt z policją" – przekazali w piątek (14 czerwca) mundurowi z KSP.
Będzie przełom ws. Iwony Wieczorek? Nowe informacje policji i śledczych
Jak czytamy w dalszej części komunikatu, informację, która może okazać się niezwykle cenna, otrzymali policjanci ze stołecznego Wydziału do Walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw.
Funkcjonariusze podali również, że kierowca białego Fiata Cinquecento "przemieszczał się 17 lipca 2010 roku o godzinie 5:07w Gdańsku ulicą Pomorską w rejonie Parku Reagana".
Mundurowi opublikowali zdjęcie przejeżdżającego samochodu, które zostało uchwycone przez monitoring. Nie wiadomo jednak nic więcej (np. numery rejestracyjne lub chociaż ich część) poza tym, co przekazano w komunikacie.
W sprawie – chociaż nieoficjalnie – głos zabrała też prokuratura. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, "śledczy analizują ten wątek w związku z najnowszymi informacjami pozyskanymi na bieżącym etapie śledztwa".
– Nie jest to efekt kolejnej analizy nagrań z monitoringu, a konkretnych informacji o pewnej osobie, których jesteśmy w posiadaniu – usłyszał portal od swojego informatora.
WP podała również, że prokuratura nie zaprzeczyła, że celem publikacji tego ujęcia jest także zwrócenie uwagi na dwóch mężczyzn, którzy są widoczni w prawym rogu kamery.
Iwona Wieczorek zaginęła latem 2010 roku
Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Bawiła się ze znajomymi w sopockim klubie: koleżanką Adrią i trzema kolegami – Pawłem, Markiem i Adrianem. Dwukrotnie chciała samotnie wyjść z imprezy, jednak odwodzili ją od tego znajomi.
Iwona wyszła z klubu o godzinie 2:50. Po godzinie 4:00 zadzwoniła do Adrii, ale później rozładował jej się telefon. O 4:12 kamery monitoringu pokazały, jak idzie chodnikiem przy wejściu na plażę nr 63 w Jelitkowie. Od tamtej pory nie wiadomo, co się z nią stało.
Ostatnio także Iwona Kinda, matka Iwony Wieczorek była gościem talk-show "Domowy Kryminał". – Wybaczyłam mu – powiedziała kobieta o domniemanym sprawcy nieszczęścia swojej córki. – Ale dla siebie. Dlatego, by stanąć na nogi. Nie być zatrutą nienawiścią. Nie mogę codziennie kłaść się spać, myśląc o tym draniu, który zrobił krzywdę Iwonie – dodała.
W poruszającej rozmowie kobieta mówiła też, że Iwona "codziennie wstaje z nią rano i kładzie się z nią spać". – To jest moja Iwona, moje dziecko, moje serce. Ale ja nie mogę się okaleczać. Kiedy czułam nienawiść, nie funkcjonowałam, nie żyłam. W tej chwili ja mu wybaczyłam. Ale nigdy nie zapomnę, że zrobił krzywdę mojemu dziecku. Wybaczyłam, by po prostu żyć. Mam rodzinę, mam siostry. Ja żyję dla nich, oni żyją dla mnie – usłyszeli widzowie talk-show.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.