nt_logo

Biden otworzył furtkę do rezygnacji? Sam mówił o scenariuszu, który właśnie się ziszcza

Natalia Kamińska

19 lipca 2024, 06:28 · 3 minuty czytania
Demokraci mają coraz bardziej naciskać na Joe Bidena, aby ten zrezygnował z ubiegania się kolejny raz o fotel prezydenta USA. Jak się okazuje, może to stać się na dniach. Pewnym zaskoczeniem może być fakt, że o takim scenariuszu mówił wcześniej sam Biden, a teraz po prostu on się realizuje.


Biden otworzył furtkę do rezygnacji? Sam mówił o scenariuszu, który właśnie się ziszcza

Natalia Kamińska
19 lipca 2024, 06:28 • 1 minuta czytania
Demokraci mają coraz bardziej naciskać na Joe Bidena, aby ten zrezygnował z ubiegania się kolejny raz o fotel prezydenta USA. Jak się okazuje, może to stać się na dniach. Pewnym zaskoczeniem może być fakt, że o takim scenariuszu mówił wcześniej sam Biden, a teraz po prostu on się realizuje.
Biden zrezygnuje? Sam wcześniej mówił o scenariuszu, który się dzieje. Fot. Susan Walsh/Associated Press/East News

Portal Axios donosi w czwartek, że kilku czołowych Demokratów powiedziało serwisowi, że rosnąca presja ze strony partyjnych liderów w Kongresie i bliskich przyjaciół przekona Joe Bidena do wycofania się z wyścigu prezydenckiego. Ma to stać się już w ten weekend.


Biden jednak może zrezygnować z kandydowania

Serwis zwraca też uwagę, że wczorajszy sondaż agencji AP, pokazujący, że prawie dwie trzecie Demokratów chce wycofania się Bidena z wyścigu prezydenckiego, odbił się szerokim echem w Białym Domu i Kongresie.

Jakby tego było mało, Biden znów zachorował na COVID-19. "Dziś po południu uzyskałem pozytywny wynik testu na obecność Covid-19, ale czuję się dobrze i dziękuję wszystkim za życzenia" – napisał w środę w serwisie X.

Dodał również, że z tego względu znajdzie się izolacji, a nadal będzie pracować, aby wykonać pracę dla narodu amerykańskiego.

Tym samym spełnia się scenariusz, o którym mówił sam Biden. W wywiadzie dla BET News Eda Gordona, który został opublikowanym w środę i wyemitowanym tego samego wieczoru, Biden został zapytany, czy jest coś, co skłoniłoby go do rezygnacji z kandydowania.

Gdybym miał jakieś schorzenie, które by się ujawniło, gdyby lekarze przyszli do mnie i powiedzieli, że mam taki problem – stwierdził w rozmowie obecny prezydent USA, który ma 81 lat.

Prezydent USA znów zachorował na COVID-19

Wszystko to sprawiło, że Biden znalazł się pod coraz większą presją ze strony członków własnej partii, aby wycofać się z wyścigu po katastrofalnej debacie z 78-letnim Trumpem. Debata była pod koniec czerwca.

Wychodzi na to, że tą chorobą może być koronawirus. Znany dziennikarz CNN Anthony Kapel Van Jones skwitował to tak: – Kula nie była w stanie powstrzymać Trumpa. Koronawirus właśnie zatrzymał Bidena.

A jak informowało wczoraj CNN, również była przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi w niedawnej rozmowie powiedziała Bidenowi, że sondaże pokazują, iż nie jest on w stanie pokonać Donalda Trumpa i że może zniweczyć szanse Demokratów na większość w Izbie Reprezentantów po listopadowych wyborach, jeśli będzie nadal ubiegał się o drugą kadencję.

Poproszony przez CNN o komentarz w tej sprawie rzecznik Białego Domu Andrew Bates powiedział tylko: – Prezydent Biden jest kandydatem partii. Planuje wygrać i nie może się doczekać współpracy z Demokratami w Kongresie, aby przeforsować swój 100-dniowy program pomocy pracującym rodzinom.

Dodajmy jeszcze, że sondaże wcale jednoznacznie nie wskazują, że Trump wygrałby z Bidenem. I tak z badania wykonanego dla "The Economist" przez YouGov w dniach 13-16 lipca wynika, że Joe Biden może liczyć na poparcie 41 proc. pytanych, a Donald Trump na 43 proc. Kolejny sondaż zlecił Reuters (w dniach 15-16 lipca). Tutaj Biden i Trump mają identyczne poparcie jak w badaniu The Economist.

Kolejne trzy badania wykonała firma Ipsos dla Reutersa pomiędzy 15 a 16 lipca. W pierwszym Biden ma 36 proc., a Trump 39 proc. W drugim sondażu obecny prezydent USA ma 34 proc. poparcie, a były 36 proc. wskazań.

I ostatni, najnowszy sondaż z tej puli daje 39 proc. Bidenowi, a Trumpowi tylko jeden procent więcej (40 proc.). Walka o fotel prezydenta wydaje się być zatem wyrównana i jeśli nic się nie zmieni, aż do rozstrzygnięcia nie będzie można jasno wskazać, kto zatriumfuje. Chyba że Biden faktycznie...zrezygnuje. Wtedy ta walka zacznie się niejako od początku.