nt_logo

Tych 5 znanych ojców samotnie wychowywało swoje dzieci. Poznajcie ich historie

Weronika Tomaszewska

22 sierpnia 2024, 11:30 · 4 minuty czytania
O samotnym macierzyństwie słyszy się znacznie częściej niż o... samotnym tacierzyństwie. Jest jednak wielu mężczyzn, także wśród znanych twarzy polskiego show-biznesu, którzy zostali z dziećmi sami i musieli je wychować. Oto pięć historii, które naprawdę chwytają za serce.


Tych 5 znanych ojców samotnie wychowywało swoje dzieci. Poznajcie ich historie

Weronika Tomaszewska
22 sierpnia 2024, 11:30 • 1 minuta czytania
O samotnym macierzyństwie słyszy się znacznie częściej niż o... samotnym tacierzyństwie. Jest jednak wielu mężczyzn, także wśród znanych twarzy polskiego show-biznesu, którzy zostali z dziećmi sami i musieli je wychować. Oto pięć historii, które naprawdę chwytają za serce.
Ci znani ojcowie samotnie wychowywali swoje dzieci. Fot. VIPHOTO/EAST NEWS

Bycie samotnym rodzicem wiąże się z wieloma trudnościami. Dotyczy to zarówno matek, jak i ojców. Powody, dla których zostało się z dzieckiem, są różne. Niektórzy wybrali najlepszą z możliwych dróg, inni po prostu nie mieli wyjścia...


Cezary Pazura, Jarosław Beniuk, Paweł Wawrzecki, Liam Neeson i Rick Moranis – poznajcie losy tych znanych ojców, którzy samotnie wychowywali swoje pociechy.

Cezary Pazura przejął opiekę nad pierwszą córką Anastazją

Cezarego Pazurę chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Znany i lubiany aktor prywatnie trzy razy brał ślub. Jego pierwszą żoną w 1989 roku została niejaka Żaneta. To z nią doczekał się pierwszego dziecka, córki Anastazji.

Małżeństwo gwiazdora nie było jednak usłane różami. W autobiografii przyznał, że "żona zmagała się z problemem alkoholowym". Pewnego dnia wyszła z domu i już nie wróciła. Aktor znalazł ją później w jednym z ośrodków odwykowych.

Mała Anastazja Pazura miała wtedy zaledwie 6 lat. Ojciec został z nią sam i sam też ją wychowywał. Przypadło to na lata największej popularności Pazury. Połączenie obowiązków zawodowych z opieką nad dzieckiem nie należało to łatwych.

Aktor po latach tak wspominał tamten okres w "Dzień dobry TVN". Żałował, że mało czasu poświęcił córce. Chciał jednak zarobić na rodzinę.

– Musiałem przybiec do teatru, zostawić ją w bufecie u pani bufetowej, z którą miałem taką umowę, że ona się dzieckiem zajmie, jak będę na scenie, potem do domu szybko położyć ją spać, rano znowu biec na plan filmowy i ją podrzucić do kogoś. Gdy byłem przed rozwodem, to nie mogłem dziecka do przedszkola zapisać, bo na to musi być zgoda dwojga rodziców. To było bardzo ciężkie i tego czasu żałuję, tego się nie da wrócić, ale Anastazja mówi "tata uspokój się, przecież jesteś najlepszym ojcem na świecie" – mówił.

Obecnie córka Pazury ma już 35 lat. – Dzwonię do taty również z okazji dnia mamy, bo jest dla mnie wszystkim – i tatą, i mamą. Ma mocno rozwiniętą kobiecą stronę. Jest bardzo wrażliwy, więc mi mamusiował z takim rzeczami bardzo dziewczęcymi, kobiecymi. Chodziłam do niego z takimi sprawami – opowiadała w jednym z wywiadów.

Sam Cezary Pazura dziś też jest już w zupełnie innym miejscu. Ma żonę Edytę Pazurę, z którą wychowuje wspólnie kolejną trójkę pociech: – Amelię, Antka i Ritę. Natomiast z pierwszą córką utrzymuje przyjazne relacje.

Jarosław Bieniuk po śmierci Anny Przybylskiej został sam z trójką dzieci

Piłkarz Jarosław Bieniuk z Anną Przybylską tworzyli parę od początku lat 2000. Choć nigdy nie zdecydowali się na ślub, to mieli razem trójkę dzieci. Pierwszą córkę Oliwię znana aktorka urodziła w 2002 roku.

Cztery lata później przyszedł na świat Szymon Bieniuk, a w 2011 roku najmłodszy Jan Bieniuk. Los jednak nie oszczędził ich rodziny. Anna Przybylska zachorowała na raka trzustki. Przeszła nawet operację guza, ale jej stan mimo to szybko się pogarszał.

5 października 2014 roku stało się najgorsze. Znana i lubiana aktorka przegrała walkę z chorobą. Osierociła wówczas trójkę swoich pociech. Ich najważniejszym opiekunem został ojciec, Jarosław Bieniuk.

W wychowywaniu dzieci pomagała mu mama Anny Przybylskiej, Krystyna Przybylska. Były sportowiec starał się zapewnić swoim dzieciom wszystko to, co najlepsze. – Chciałem być ojcem przede wszystkim obecnym i zaangażowanym i rodzicem opiekuńczym, ale myślę, że nie nadopiekuńczym – opowiadał.

Dzieci Bieniuka w samych superlatywach wypowiadają się dziś w mediach o ojcu. Najstarsza Oliwia mieszka w Warszawie (uczy się w szkole aktorskiej), z kolei Szymon Bieniuk skończył 18. urodziny. Z Jarosławem Bieniukiem w rodzinnym domu w Gdyni został jeszcze nastoletni Jan.

Dodajmy, że były piłkarz później doczekał się też jeszcze jednego syna. Ze związku z Martyną Gliwińską w 2020 roku urodził mu się mały Kazimierz.

Wawrzecki od lat opiekuje się chorą córką

Pawłowi Wawrzeckiemu największą popularność przyniosła rola komendanta posterunku w "Złotopolskich". Przez lata artysta spełniał się również na scenie kabaretowej. A prywatnie? Jego pierwszą żoną była Barbara Winiarska, siostra Marii Winiarskiej.

Kobieta zrezygnowała w kariery aktorskiej po urodzeniu córki Anny, która jest chora na porażenie mózgowe. W 2002 roku żona Pawła Wawrzeckiego zmarła na tętniaka mózgu, od tamtej pory to on zajmuje się córką.

Quiz: Gwiazdy kiedyś vs. dziś. Sprawdź, czy rozpoznasz te znane twarze z archiwalnych zdjęć

Mimo wielu przeciwności losu aktor nigdy nie narzekał. – Jestem przygotowany psychicznie do trudnych sytuacji. Umiem uprać, posprzątać, ugotować. Wybieramy z Anką sobie rozmaite potrawy. Pytam, co by zjadła i gotujemy na przykład zupę pomidorową – opowiadał swego czasu w rozmowie z Vivą.

Anna Wawrzecka ma już dziś 42 lata, ale nadal potrzebuje opieki. Ojciec wciąż przy niej czuwa. Warto dodać, że Paweł Wawrzecki po kilku latach od śmierci żony znalazł szczęście u boku Izabeli Roman. Lekarka została żoną artysty w 2009 roku i od tamtej pory dzieli życie między USA a Polską.

Liam Neeson po śmierci żony został sam z dwoma synami

Neeson uznanie widzów i krytyków zdobył rolami w takich produkcjach jak: "Lista Schindlera", "To właśnie miłość. Love Actually", "Faceci w czerni" czy "Uprowadzona". Dzięki aktorstwu poznał też miłość swojego życia.

Związał się z Natashą Richardson. Zakochani powitali na świecie dwóch synów: Daniela i Michaela. Pewnego razu wybrali się na rodzinny wypad w góry. Nic nie zapowiadało tragedii.

Niestety Richardson podczas jednego ze zjazdów uderzyła się w głowę. Uraz był na tyle poważny, że aktorka zmarła. Miała zaledwie 45 lat. "Liam Neeson, synowie i cała rodzina są w szoku, przybici śmiercią ukochanej Natashy" – napisano wówczas w oświadczeniu.

Opiekę nad synami przejął Neeson. Nigdy już nie związał się z żadną inną kobietą. – Prywatność to moja sprawa, ale Natashy i tak nikt mi nigdy nie zastąpi – mówił po latach.

Rick Moranis zrezygnował z kariery, aby skupić się na ojcostwie

Rick Moranis na brak zainteresowania w Hollywood nie narzekał. Był znany m.in. z serii "Kochanie, zmniejszyłem dzieciaki" czy "Pogromcy duchów". Jego kariera nabierała rozpędu. W 1997 roku postanowił ją jednak przerwać. Chciał na dobre poświęcić się rodzinie.

Moranis był samotnym ojcem od 1991 roku. Jego żona Ann Belsky zmarła na raka. Wcześniej para doczekała się córki Rachel i syna Mitchella. – Jestem samotnym rodzicem. Zrozumiałem, że nie mogę łączyć wychowywania dzieci i pracy zawodowej, która wymaga wielu podróży. Zrobiłem sobie małą przerwę, która zmieniła się w dłuższą przerwę, a potem odkryłem, że naprawdę nie tęsknię za tym wszystkim – wyznał w wywiadzie dla USA Today.

I tak właśnie Rick Moranis został ojcem na pełen etat. – Ludzie muszą podejmować takie decyzje przez cały czas. Nie różnię się od innych i nikt by nie zwrócił na mnie uwagi, gdybym nie był sławny (...) Nie rzuciłem aktorstwa tak na zawsze, ale całą swoją kreatywność zastosowałem w życiu domowym, co pomogło mi w wychowywaniu dzieci. Byłem i jestem tą samą osobą. Nie zmieniłem się. Zmieniły się moje priorytety – wyznał przy okazji innego wywiadu.

Po odejściu z show-biznesu dostała jeszcze różne propozycje filmowe, ale po prostu je odrzucał. Zdarzało się jednak, że użyczał swojego głosu w animacjach. Nigdy jednak nie wrócił na stałe do świata aktorskiego. I w żadnej medialnej rozmowie nie powiedział, że... tego żałuje.

Choć historie bohaterów tego artykułów są różne i niekiedy bardzo bolesne, to łączy ich jedno... miłość do własnych dzieci. Choć często głośno mówi się o samotych matkach, to wśród nas jest też dużo samotnych ojców.