Do tego hitu Swift zakochani zaręczają się na potęgę. Wyjątkowy moment na koncercie w Warszawie
redakcja naTemat
02 sierpnia 2024, 10:41·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 02 sierpnia 2024, 10:41
Zaręczyny na koncertach Taylor Swift to już tradycja. Dlaczego? Z powodu pewnej idealnej do oświadczyn piosenki. Jedna ze Swifties powiedziała "tak" swojemu ukochanemu również na czwartkowym występie w Warszawie. Uroczy moment uwiecznili obecni na PGE Narodowym fani gwiazdy pop.
Reklama.
Reklama.
Taylor Swift kontynuuje swoją trasę The Eras Tour w Europie i w czwartek po raz pierwszy wystąpiła w Polsce. Dlaczego tak późno odwiedziła nasza kraj? Miała zaśpiewać na Open'er Festival w Gdyni 2020 roku, ale festiwal odwołano z powodu pandemii COVID-19.
Na PGE Narodowym w Warszawie34-letnia gwiazda wystąpi łącznie trzy raz. 1, 2 i 3 sierpnia stolica przeobrazi się w prawdziwą mekkę Swifties, bo tak nazywają się fani gwiazdy pop. A wśród nich są również polskie gwiazdy, które tłumne stawiły się w czwartek na 3,5-godzinnym show Amerykanki.
Czytaj także:
Zaręczyny na koncercie Taylor Swift w Warszawie. Piosenka była nieprzypadkowa
"Love Story" to jeden z największych hitów Taylor Swift. Pochodząca z płyty "Fearless" z 2008 roku piosenka opowiada, jak w tytule, miłosną historię, a jej bohaterowie to Romeo i Julia z dramatu Williama Szekspira. Miłosny przebój nie jest balladą, ale zakochani Swifties zaręczają się do niej na potęgę. W mediach społecznościowych można znaleźć dziesiątki filmów z oświadczynami na The Eras Tour.
Dlaczego właśnie "Love Story"? Bo kulminacyjny moment piosenki brzmi: "He knelt to the ground and pulled out a ring / And said, "Marry me, Juliet / You'll never have to be alone / I love you and that's all I really know (...)".
Czyli: "Padł na kolana i wyciągnął pierścionek / I powiedział: "Wyjdź za mnie, Julio / Nigdy więcej nie będziesz sama / Kocham cię i tego jestem naprawdę pewny (...)"/
Wielu fanów Swift traktuje ten fragment dosłownie i to dokładnie w tym momencie "Love Story" oświadcza się swoim ukochanym osobom. Nie inaczej było w Warszawie. Na pierwszym koncercie w czwartek fani zarejestrowali uroczy i intymny moment.
"Oświadczyny w D15 (to numer sektora – red.)" – czytamy w opisie filmu, w którym widzimy już reakcję kobiety po ważnym pytaniu. Wszystko wskazuje, że Swiftie, która nie ukrywała radości i wzruszenia, powiedziała "tak". Zakochani przypieczętowali wyjątkową w swoim życiu pocałunkiem.
Z komentarzy Swifties wynika, że to nie jedyne zaręczyny na PGE Narodowym 1 sierpnia. I raczej nieostatnie, bo "Love Story" jest stałym elementem setlisty na The Eras Tour. Gratulujemy!
Jakie wymagania ma Taylor Swift w Warszawie? Nie są wcale takie dziwne
W 2023 roku Swift miała oczekiwać od organizatorów koncertu stu butelek wina i szampana, lodów firmy Ben & Jerry's, a także garderoby wysadzanej kryształkami Swarovskiego i bukietów świeżych kwiatów.
Wiadomo, że punktualnie o godz. 11 rano, czyli przed każdym koncertem, gwiazda domaga się mrożonej kawy Americano prosto z sieci Starbucks. Ponadto podczas trasy koncertowej Swift korzysta z "pojazdu-przynęty", aby uniknąć paparazzich i namolnych fanów.
Dodajmy, że w Warszawie Taylor Swift zatrzymała się w hotel Marriott, o czym doniósł portal Pudelek. Jej menadżerowie zarezerwowali dla niej luksusowy apartament pełen wygód.
"Swift będzie nocować w dwupoziomowym apartamencie, zlokalizowanym na najwyższych piętrach hotelu, które na czas pobytu artystki w trosce o jej prywatność zostaną całkowicie zamknięte dla pozostałych gości. Na gwiazdę czekają dwie sypialnie, dwie łazienki, w pełni wyposażona kuchnia wraz z jadalnią, przestronny salon, biurka do pracy oraz fortepian" – czytamy.
Marriott nie jest najdroższym hotelem w Warszawie, ale postawiono na niego głównie ze względów bezpieczeństwa, m.in. dzięki możliwości eskortowania Taylor Swift do pokoju specjalną windą. Z kolei ekipa gwiazdy nocuje w Warszawie w hotelu Nobu.