Imane Khelif zapewniła już sobie medal na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Algierka w ćwierćfinale turnieju bokserskiego pokonała Węgierkę Annę Lucę Hamori. Zwyciężczyni po pojedynku zabrała głos ws. kontrowersji, które powstały wokół niej na olimpiadzie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
To kolejna odsłona zamieszania, jakie powstało na igrzyskach olimpijskich w Paryżu m.in. wokół Imane Khelif. Jak pisaliśmy w naTemat, Algierka awansowała do ćwierćfinału kategorii 66 kg kobiet po wyprowadzeniu dwóch silnych ciosów na Angelę Carini.
Włoszka miała krew na spodenkach i nie była w stanie kontynuować walki z powodu poważnie zranionego nosa.
Sprawa wywołała spore poruszenie w mediach. Przypomniano bowiem, że Khelif i tajwańska zawodniczka Lin Yu-ting, która walczyła niedawno w wadze 57 kg, zostały zdyskwalifikowane z mistrzostw świata w zeszłym roku, ale uznano je za uprawnione do występu w zawodach kobiet w Paryżu. Khelif została zdyskwalifikowana po tym, jak "podwyższony poziom testosteronu nie spełniał kryteriów kwalifikacyjnych".
Khelif reaguje po zdobyciu medali na IO w Paryżu
Wiadomo już, że Khelif zapewniła sobie co najmniej brązowy medal na IO w Paryżu. W ćwierćfinale w kategorii do 66 kg w rywalizacji kobiet pokonała jednogłośnie na punkty Węgierkę Annę Lucę Hamori.
Po walce Khelif puściły emocje i w końcu zdecydowała się też porozmawiać z dziennikarzami. – Dedykuję ten medal całemu światu i wszystkim Arabom i mówię wam: Niech żyje Algieria – powtarzała.
Zwrócono uwagę, że zawodniczka wyraźnie powstrzymywała łzy, kiedy w czasie wywiadu miała na plecach algierską flagę. Zdobyła się też na wyznanie, które w nawiązaniu do spekulacji o jej płci, zabrzmiało jak deklaracja.
– Chcę powiedzieć całemu światu, że jestem kobietą i nią pozostanę – oświadczyła 25-letnia Khelif. – Jestem wdzięczna Międzynarodowemu Komitetowi Olimpijskiemu (MKOI), który powiedział prawdę. Jestem bardzo dumna, że reprezentuję Algierię. Dzięki Bogu jest to pierwszy kobiecy medal w boksie dla Algierii – dodała.
Ojciec Khelif już wcześniej zabrał głos
Amar Khelif, ojciec 25-latki zarzekał się w rozmowie z brytyjską prasą, że jego córka urodziła się kobietą. Jako dowód pokazał dziennikarzom jej zdjęcie z dzieciństwa oraz akt urodzenia.
Czytaj także:
– Ataki na nią są niemoralne i niesprawiedliwe. Imane jako mała dziewczynka uwielbiała sport. Odkąd miała sześć lat, grała w piłkę nożną. Ci krytycy i plotkarze mają na celu jej zdestabilizowanie. Nie chcą, żeby została mistrzynią – powiedział "The Sun" Amar Khelif.
Przypomnijmy, że wcześniej Algierski Komitet Olimpijski (COA) potępił spekulacje wokół bokserki, co nazwał "złośliwymi i nieetycznymi atakami skierowanymi przeciwko ich wybitnej zawodniczce, Imane Khelif przez niektóre zagraniczne media".
Z kolei rzecznik MKOI stawiał sprawę jasno: "Wszyscy rywalizujący w kategorii kobiet przestrzegają zasad kwalifikacji do zawodów". I podkreślał: "W paszportach mają wpisane, że są kobietami".