Gra The Last of Us: Part II wyszła cztery lata temu. Od tamtej pory nie milką echa dotyczące tego, co się w niej wydarzyło. Wszystko sprowadza się oczywiście do Abby. Wybuch złości, atakowanie aktorki, która użyczyła głosu antagonistce, i grożenie każdemu, kto przyczynił się do postania postaci. Przez głupotę niezadowolonych graczy aktorka Kaitlyn Dever, którą zobaczymy w drugim sezonie serialu z Pedrem Pascalem, musiała zatrudnić dodatkową ochronę.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Dlaczego część fanów nie lubi Abby z The Last of Us: Part II? Otóż postać ta jest córką chirurga Jerry'ego Andersona, który należał do Świetlików i chciał wykorzystać odporność Ellie, by stworzyć szczepionkę na infekcję wywoływaną przez grzyba z rodzaju Cordyceps. Lekarz został ostatecznie zabity przez Joela, który nie mógł pogodzić się z wizją utraty swojej młodszej kompanki. Zabieg wiązał się bowiem z jej śmiercią.
Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, (UWAGA, SPOILER!) po znalezieniu ciała ojca Abby wstępuje na drogę zemsty. Po latach wraz z towarzyszami odnajduje Joela i na oczach Ellie zabija go kijem do golfa.
Dla większości graczy widok śmierci głównego bohatera – i w dodatku przed oficjalną premierą, gdyż wspomniany fragment wyciekł do sieci – był wstrząsający. W końcu spędzili wiele godzin na graniu tą postacią w pierwszej części The Last of Us. Zżyli się z Joelem do tego stopnia, że z automatu znienawidzili jego zabójczynię.
Kaitlyn Dever potrzebowała dodatkowej ochrony podczas kręcenia "The Last of Us"
Hejt wylał się na Jocelyn Mettler, na której wzorowana była twarz Abby, a także na aktorkę głosową znienawidzonej bohaterki. Znana z Critical Role, Laura Bailey była tuż po porodzie, gdy gracze zaczęli grozić jej śmiercią. Groźby kierowano również pod adresem rodziców gwiazdy i jej synka.
Atak na odtwórczynię Abby w serialu "The Last of Us" był więc kwestią czasu. O tym, że twórcy hitu HBO obsadzili w roli antagonistki znakomitą aktorkę młodego pokolenia, czyli Kaitlyn Dever ("Lekomania" i "Szkoła melanżu), dowiedzieliśmy się na początku bieżącego roku.
Isabela Merced ("Obcy: Romulus"), kolejna nowa twarz w serialu, którą w drugim sezonie zobaczymy jako dziewczynę Ellie,Dinę, była gościnią w podcaście "Happy Sad Confused". Amerykańska aktorka zdradziła, że Dever musiała zatrudnić dodatkową ochronę na planie zdjęciowym, gdyż niektórzy ludzie "szczerze nienawidzą" odgrywanej przez nią postaci.
– Po świecie chodzi tak wielu dziwnych ludzi. Słowem przypomnienia: Abby nie jest prawdziwą osobą – skomentowała Merced.
Ciąg dalszy hejtu na Abby z The Last of Us: Part II
Na tym nie kończą się kontrowersje dotyczące Abby. Swego czasu na portalu X (dawnym Twitterze) można było znaleźć mnóstwo wpisów, w których użytkownicy serwisu nazywali postać "babochłopem" ze względu na jej umięśnione ciało (coś, co teoretycznie nie wpisuje się obecny kanon piękna).
"Z marketingowej perspektywy głównym celem wielu gier jest dotarcie do męskiej publiczności, choć według szacunków odsetek kobiet grających w gry stale rośnie. [...] Branża gier w obliczu zmian, nie tylko statystycznych, ale również społecznych, musi bądź co bądź uczestniczyć w dialogu, który rozgrywa się w szeroko pojętej polityce. Stąd też twórcy gier zaczynają krok po kroku myśleć o tym, jak z rozsądkiem ugryźć temat płci, seksualności, rasizmu i koniec końców seksizmu" – mogliśmy przeczytać w naszym artykule poświęconym aferze wokół wyglądu Aloy z gry Horizon Zero Dawn.
Dotychczas byliśmy przyzwyczajeni w grach do archetypu białego protagonisty. Każde odchylenie od tego wzorca będzie najpewniej skutkowało niezadowoleniem wśród wielu graczy.