W nocy z soboty na niedzielę w jednej z kamienic przy ul. Kraszewskiego w Poznaniu doszło do pożaru. Ogień pojawił się w piwnicy. Straż pożarna na miejsce przyjechała już po pięciu minutach, ale w trakcie akcji doszło prawdopodobnie do dwóch eksplozji. 11 strażaków jest rannych. Dwóch zginęło, o czym poinformował premier. Wszystkiego można było pewnie uniknąć, gdyby ludzie wiedzieli, czego nie można trzymać w piwnicy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Dogaszanie pożarukamienicy w Poznaniu zostało zakończone. Wiadomo już, że zapadł się strop na trzech kondygnacjach, a budynek grozi zawaleniem. 11 strażaków trafiło do szpitala. Ranny został także jeden z lokatorów i dwóch przechodniów. Na miejscu przez wiele godzin trwała akcja poszukiwawcza, ponieważ pod gruzami zostało dwóch strażaków. Chwilę przed południem było wiadomo, że nie żyją.
Pożar kamienicy w Poznaniu. Sytuacja zmieniła się w jednej sekundzie
Jak informuje TVN24, strażacy informację o wybuchu pożaru otrzymali ok. godziny 23:50 w sobotę 24 sierpnia i już po pięciu minutach byli na miejscu, żeby rozpocząć jego gaszenie. Ogień pojawił się w piwnicy budynku. Kiedy strażacy przeczesywali podziemia, żeby znaleźć źródło ognia, nagle doszło do wybuchu, a prawdopodobnie nawet do dwóch.
– W trakcie prowadzonego rozpoznania nastąpił nieoczekiwany wybuch, prawdopodobnie były to dwa wybuchy. Najprawdopodobniej doszło do nieszczęścia – powiedział podczas spotkania z dziennikarzami Józef Galica, zastępca komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej.
Galica dodał także, że podczas akcji rannych zostało 11 strażaków. Wszyscy trafili do szpitala. Na szczęście ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
W gorszej sytuacji było dwóch strażaków, którzy utknęli pod budynkiem. Nie było z nimi kontaktu. Ich poszukiwania trwały wiele godzin i nie były łatwe ze względu na stan techniczny budynku. Niestety, choć służby robiły, co mogły, ich życia nie udało się uratować. O śmierci bohaterów poinformował premier Donald Tusk.
"Dwóch strażaków zginęło dzisiaj w trakcie akcji gaśniczej w Poznaniu. Cześć Ich pamięci! To prawdziwi bohaterowie naszych czasów. Rodziny ofiar otoczone zostaną opieką państwa" – przekazał premier.
Czego nie można trzymać w piwnicy? Grożą za to wysokie mandaty
Tej niebezpiecznej sytuacji pewnie można było uniknąć. Zapewne wystarczyłoby, żeby mieszkańcy kamienicy w Poznaniu wiedzieli, czego nie można przechowywać w piwnicy. Okazuje się bowiem, że wybuch mógł być konsekwencją przechowywania tam butli z gazem. To jest nielegalne.
W piwnicach nie można trzymać materiałów łatwopalnych. Na liście rzeczy zakazanych, oprócz wymienionych już butli gazowych, znajdują się lakiery, rozpuszczalniki, farby, czy benzyna. Zakazane są także fajerwerki, czy petardy i akumulatory samochodowe.
Za złamanie tych przepisów przewidziane są surowe kary. W zależności od tego, jak duże zagrożenie pożarowe stanowią przechowywane w piwnicy materiały łatwopalne, ich posiadaczom grozi kara aresztu, grzywny lub nagany. Mandat może wynieść nawet 5 tys. zł.
Czego lepiej nie trzymać w piwnicy? Tu lista jest jeszcze dłuższa
Oprócz przedmiotów zakazanych w piwnicach bloków jest także lista rzeczy, których lepiej tam nie przechowywać. Zwłaszcza książki, dokumenty i gazety nie powinny trafiać pod ziemię. Wszystko z powodu wilgoci, która jest wszechobecna w piwnicach, a na pewno nie wpływa dobrze na papier.
Z tego samego powodu lepiej nie trzymać w podziemnych komórkach lokatorskich ubrań, dywanów i innych tekstyliów. Zwłaszcza te z naturalnych materiałów będą nabierały nieprzyjemnego zapachu, a także pleśniały. Jeśli do piwnicy zanosisz sprawny, ale nie najnowszy sprzęt elektroniczny (telewizory, odkurzacze itp.), lepiej wcześniej zabezpiecz go folią. W innym przypadku wilgoć może je uszkodzić.