W środę służby zamknęły Kanał Grunwaldzki w związku z odkryciem zwłok w zatopionym pojeździe. Po wielogodzinnej akcji udało się wydobyć samochód razem z ciałem. Teraz przekazano najnowsze informacje na temat ofiary. Wiadomo, że na ten moment nic nie wskazuje, by zdarzenie miało charakter kryminalny.
Reklama.
Reklama.
Jak pisaliśmy w naTemat, w środę 28 sierpnia na wodach Kanału Grunwaldzkiego koło Zielonego Lasku znaleziono zatopioną toyotę. Do tragicznego odkrycia doszło, bowiem przepływający przez kanał houseboat zaczepił o przeszkodę pod powierzchnią wody. Zawiadomiony o tym ratownik zszedł pod wodę i dostrzegł, że tą przeszkodą okazał się samochód.
Nowe fakty ws. tragedii na Kanale Grunwaldzkim. Wiadomo, kto był w zatopionym aucie
Nagranie z miejsca zdarzenia zostało udostępnione przez Komendę Powiatową Policji w Giżycku. "W związku z trwającą akcją służb ratunkowych, Kanał Grunwaldzki jest obecnie zamknięty dla ruchu wodnego. Houseboat napłynął na przeszkodę, którą okazał się zatopiony samochód" – przekazali.
Z najnowszych ustaleń "Faktu" wynika, że śledczy nie otrzymali żadnego zgłoszenia o zaginięciu w ostatnich dniach. Równolegle stan samochodu wskazywał, że pojazd nie przebywał w wodzie długo.
Tożsamość właściciela auta udało się ustalić, a data urodzenia zgadzała się z wyglądem mężczyzny. Po wydostaniu pojazdu na brzeg i wyciągnięciu z niego zwłok dokonano wstępnej identyfikacji.
W rozmowie z tabloidem rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, prok. Daniel Brodowski potwierdził, że ofiarą jest około 50 lub 60-letni mężczyzna, do którego należy zatopiony samochód. Wiadomo też, że mężczyzna był wędkarzem. W jego aucie znaleziono bowiem sprzęt do łowienia ryb.
– Kilka godzin wcześniej mężczyzna ten, jak i jego samochód byli widziani w okolicy. Będziemy ustalać, jak doszło do tego zdarzenia, ale nic nie wskazuje na kryminalny charakter. Wstępne oględziny nie wykazały żadnych obrażeń, choć oczywiście kluczowa będzie sekcja zwłok – przekazał "Faktowi" prok. Brodowski.