Nieplanowany zrzut wody ze zbiornika należącego do spółki Tauron zaskoczył władze i mieszkańców Wrocławia. Woda napływa w kierunku osiedla Marszowice, a służby walczą z czasem, by zapobiec zalaniu miasta. Premier Donald Tusk nazywa działania Tauronu "szokującymi", a sytuacja staje się coraz bardziej niebezpieczna.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Podczas posiedzenia sztabu kryzysowego we Wrocławiu poświęconego sytuacji powodziowej, prezeska Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Joanna Kopczyńska poinformowała o zaskakującym wydarzeniu, do którego doszło w nocy.
Kopczyńska przekazała, że do zbiornika Mietków doszło do nieplanowanego zrzutu wody z innego zbiornika, należącego do spółki Tauron. Sytuacja była niespodziewana i stanowi zagrożenie dla Wrocławia, zwłaszcza dla mieszkańców osiedla Marszowice.
– Nie zostaliśmy jako Wody Polskie poinformowani o tym zrzucie. I ta woda idzie na Marszowice. Zadziałaliśmy wczoraj wieczorem. Ponad 100 żołnierzy pojechało układać worki na wałach. [...] Układanie worków jest utrudnione. Nie wiadomo, czy nie będzie potrzebna ewakuacja – powiedziała Kopczyńska cytowana przez TVN24.
Premier Donald Tusk reaguje
Do sprawy odniósł się także Premier RP Donald Tusk, który skrytykował działania Tauronu.
– Informacja, którą otrzymaliśmy o zrzucie wody, braku współpracy i koordynacji, jest szokująca – stwierdził premier.
Dodał również, że sprawa będzie szczegółowo wyjaśniana. Prezeska Wód Polskich zaapelowała do wojska o monitorowanie sytuacji wokół zbiornika Mietków, obawiając się możliwych przesiąków. Poinformowała także, że odpływ wody z tego zbiornika został zmniejszony, co ma na celu ochronę miasta Nysa.
Kopczyńska podała również, że w nocy z poniedziałku na wtorek doszło do przesiąków w zbiorniku Racibórz, jednak sytuacja została opanowana.
– Dzięki sprawnej akcji, włączeniu służb i wojska udało się przeciek geowłókniny ustabilizować i zabezpieczyć. Wojsko patrolowało całe obwałowanie zbiornika. W tej chwili zbiornik bezpiecznie piętrzy wodę, pracuje normalnie i nie ma zagrożenia – dodała prezeska Wód Polskich.
Tauron podjął kroki mające na celu wyjaśnienie sytuacji i zamieścił nowe informacje na swoim profilu na platformie X (dawniej Twitter).
"W niedzielę doszło do niekontrolowanego przelania się wody przez koronę tamy przy elektrowni wodnej Lubachów. Stało się to po jednym z największych w historii dopływów wody do zbiornika, niemożliwym do kontroli" – brzmi treść wpisu.
"O ryzyku niekontrolowanego przelania się wody górą zapory z wyprzedzeniem zostało poinformowane CZK w Świdnicy. Ze względu na odległość od zapory w Lubachowie efekty przelania były odczuwalne na zbiorniku Mietków po kilkunastu godzinach, w poniedziałek 16 września" – czytamy.
Sytuacja powodziowa w Polsce
Jak informowała redakcja naTemat.pl w Nysie, gdzie powódź wyrządziła poważne szkody, zarządzono ewakuację.
– Sytuacja jest bardzo poważna, zagraża zdrowiu i życiu mieszkańców – powiedział burmistrz miasta, Kordian Kolbiarz.
W nocy z poniedziałku na wtorek trwała intensywna akcja ratunkowa. Mieszkańcy, strażacy i inne służby zabezpieczali wały, łatając uszkodzenia. Jedna z potencjalnych wyrw na Nysie Kłodzkiej, w pobliżu ulicy Wyspiańskiego, została naprawiona. Obecnie trwa walka z kolejną wyrwą na Jeziorze Nyskim.
W związku z pęknięciem zbiornika Topola zarządzono ewakuację mieszkańców Paczkowa oraz części Kozielna. Wiele miejscowości, w tym Stary Gierałtów, pozostaje odciętych od świata. Z powodu zniszczenia dróg i mostów, mieszkańcy nie mają dostępu do wody pitnej, prądu ani łączności, obawiając się najgorszego.
Fala powodziowa zbliża się również do Wrocławia. Prognozy przewidują, że dotrze ona do miasta w środę.