Sytuacja na południu Polski nadal jest daleka od stabilnej. Podczas gdy woda zmierza na Oławę i Wrocław, w Żaganiu już musieli się ewakuować. Zagrożeniem jest tam rzeka Bóbr.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Bóbr w Żaganiu (woj. lubuskie) utrzymuje się w korycie, umocnione wały przeciwpowodziowe trzymają, ale woda w środku nocy zaczęła wybijać studzienkami kanalizacyjnymi. Z tego powodu o godzinie 3:20 w nocy z wtorku na środę zapadła decyzja o natychmiastowej ewakuacji części ulic.
Powódź 2024: częściowa ewakuacja Żagania. Policja zapukała do drzwi w środku nocy
Rzeka Bóbr stała się największym problemem mieszkańców Żagania. Jej poziom wyniósł 7,3 metra i był wyższy, niż zakładały modele hydrologiczne. Brakuje tylko 30 cm do rekordowego poziomu z 1997 roku. Niestety sytuacja w kolejnych godzinach była coraz gorsza.
W związku z podnoszącym się poziomem wody i wybiciem studzienek kanalizacyjnych zapadła decyzja o natychmiastowej ewakuacji niżej położonych ulic. W środku nocy policja zapukała do drzwi mieszkańców ul. Dworcowej, Moniuszki, Włókniarzy, Starowiejskiej i Skarbowej.
Sytuacja w Żaganiu może być gorsza. Miasto gotowe na ewakuację
– Przewidywałem, że woda w Bobrze osiągnie poziom 7,5 m i niestety, nie pomyliłem się, chociaż modele hydrologiczne mówiły o niższym poziomie. Osoby z niepełnosprawnością zostały ewakuowane. Prosimy mieszkańców o rozsądek i ewakuację. Są przygotowane miejsca na hali Arena – przekazał burmistrz Żagania Sławomir Kowal. O godzinie 7 rano Bóbr miał już 744 cm.
Jak dodaje serwis zagan.naszemiasto.pl, go godziny 6:00 rano do hali Arena ewakuowało się 10 osób. Wiele innych opuściło swoje domy i przeniosło się najbliższych.