Nie wszystkie zwierzęta w gospodarstwach udało się uratować z powodzi. "One nie miały szans"
Antonina Zborowska
17 września 2024, 16:09
·
3 minuty czytania
Podczas trwającej na południu kraju od paru dni powodzi mieszkańcy zalanych terenów starają się zabezpieczyć siebie, swój dobytek i zwierzęta domowe, zwłaszcza te, które łatwo jest zabrać ze sobą. Żyjące na wsiach zwierzęta gospodarskie potrzebują znacznie więcej czasu na ewakuację. Wielu rolników wierzyło, że takie działania nie będą potrzebne. Niestety żywioł pokazał swoje prawdziwe oblicze. W najgorszej sytuacji są kury, indyki oraz perliczki.