Powódź to jedno z najbardziej niszczycielskich zjawisk, które regularnie stanowi zagrożenie dla wielu regionów Europy. Dziś z wielką wodą przyszło walczyć nie tylko Austriakom, Czechom, Polakom i Słowakom, ale też Niemcom, u których opady były mniejsze, ale teraz suną do nich wezbrane wody z państw ościennych. Służby na zagrożonych powodzią terenach do ochrony życia, zdrowia i dobytku w RFN powszechnie stosują jednak coś więcej niż tradycyjne worki z piaskiem.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Niemcy mieli relatywne szczęście, gdyż niż genueński Boris dla nich był dość łagodny. W RFN nie odnotowano tak silnych opadów, jak w innych państwach Europy Środkowej. Teraz jednak w stronę niemieckich granic zmierzają wezbrane u sąsiadów masy wody.
Powodzią zagrożone są szczególnie wschodnia Saksonia, południowa Bawaria oraz de facto tereny w całym kraju położone nad Łabą, która ujście ma dopiero na północny zachód za Hamburgiem.
W wielu miejscach w Niemczech zamiast stert worków z piaskiem w oczy rzucają się "Hochwasserschutzwand" – mobilne ściany przeciwpowodziowe. To nowoczesne rozwiązanie, które zyskuje na popularności, zwłaszcza tam, gdzie szybkość reakcji oraz efektywność ochrony przed wielką wodą mają kluczowe znaczenie.
Worki z piaskiem to oczywiście nadal podstawowe narzędzie do budowy tymczasowych barier przeciwpowodziowych. Mowa o metodzie taniej, sprawdzonej i dostępnej w każdych warunkach.
Przy współdziałaniu służb ratunkowych i mieszkańców można szybko stawiać awaryjne wały nawet na znacznych obszarach. Jednak budowanie piaskowych zapór jest pracochłonne, a ich skuteczność zależy od sprawności montażu, ilości dostępnych zasobów itd.
Problemy pojawiają się zwłaszcza w sytuacjach, gdy zagrożenie powodzią przychodzi nagle, a prace przy budowie zapór muszą być prowadzone w trudnych warunkach, często w środku nocy, w deszczu czy silnym wietrze. Worki z piaskiem mogą także szybko nasiąkać wodą, co zmniejsza ich skuteczność.
Niemieckie służby coraz częściej wykorzystują więc mobilne ściany przeciwpowodziowe, które są lekkie, ale zarazem wytrzymałe (wykonane zwykle z aluminium lub stali) i można je rozstawić w maksymalnie kilka godzin w miejscach szczególnie narażonych na zalanie.
Mobilne ścianki przeciwpowodziowe są modułowe, co oznacza, że można je dostosować do każdej lokalizacji – od krótkich odcinków, po długie linie obrony przed wodą, które dziś można zauważyć na przykład w Dreźnie. Gdy zagrożenie minie, barierę można zdemontować i przechować do ponownego użytku.
Jak czytamy w uzasadnieniach zamówień takich sprzętów, które widnieją w serwisach niemieckie służb i urzędów, istotne są też koszty długoterminowe – mobilne ścianki przeciwpowodziowe nie wymagają ciągłej konserwacji.
Nowoczesne podejście do ochrony przeciwpowodziowej w Niemczech jest efektem wysokiej świadomości klimatycznej. A także konieczności wdrażania innowacyjnych rozwiązań w walce z ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi, które zdają się już nieuniknioną przyszłością w naszej części świata.
Zmiany klimatyczne sprawiają, że powodzie występują częściej oraz z większą siłą, co zmusza do poszukiwania bardziej zaawansowanych sposobów ochrony. Niemcy mają już wiele firm specjalizujących się w produkcji i dystrybucji mobilnych ścian przeciwpowodziowych. W zależności od potrzeb można wybrać różne modele, które różnią się wysokością, długością oraz sposobem montażu.
W kraju nad Wisłą mobilne ścianki w akcji są jeszcze widokiem rzadkim, ale jak najbardziej są już dystrybucji. Taka inwestycja zarówno na użytek publiczny, jak i prywatny nie należy jednak do najtańszych. Aluminiowa mobilna ściana przeciwpowodziowa o wys. 100 cm dł. 220 cm, którą można zamontować na przykład w celu zabezpieczenia drzwi, okien lub wjazdu do garażu to koszt ponad 6 tys. zł za sztukę.